Sprawa Riada Haidara na sesji rady miasta. Stanowisko w jego sprawie zostało odrzucone
Bialscy radni przyjęli stanowisko w sprawie nieprzedłużenia umowy ordynatorowi Riadowi Haidarowi. Podczas sesji głos zabrał dyrektor szpitala Adam Chodziński twierdząc, że nie zwolnił ordynatora z pracy. "Kłamstwo to jego narzędzie pracy" - napisał na Facebooku.
02.02.2020 | aktual.: 02.02.2020 10:23
W stanowisku przygotowanym przez radnych Koalicji Obywatelskiej i Białej Samorządowej czytamy: "degradacja z ordynatora na asystenta, bo takie znaczenie ma kadrowa decyzja dyrektora szpitala, ujmuje naszej lokalnej społeczności. Oznacza brak szacunku i zrozumienia roli Riada Haidara". Autorzy podkreślają, że jest to działanie na szkodę małych pacjentów. Na koniec radni apelują o przywrócenie Haidara na stanowisko ordynatora. Stanowisko zostało w piątek odrzucone.
Dyrektor szpitala Adam Chodziński, który jest również radnym, podczas sesji rady miasta mówił, że nie zwolnił Haidara z pracy. - Dwa lata temu Riad Haidar podjął decyzję, że przechodzi na emeryturę i został ogłoszony wówczas konkurs, na mocy którego obowiązywała umowa, która skończyła się 31 grudnia 2019 roku. Nie wiem dlaczego dwa razy ta umowa była aneksowana - powiedział dyrektor. Dodał też, że przedstawił Haidarowi warunki współpracy sięgające ok. 300 tys. zł rocznego wynagrodzenia. – Dostawałem e-maile, żebym sobie strzelił w łeb albo rzucił się pod pociąg – wyznał w piątek Chodziński.
W obronie Haidara stanął prezydent miasta Michał Litwiniuk, a także radni z Koalicji Obywatelskiej. Podczas sesji rady głos zabrała także mama chłopca, który osiem lat temu był leczony przez Haidara. – Walczyliśmy o jego życie. Dzisiaj rozwija się prawidłowo, nie choruje. Jesteśmy szczęściarzami. Jako rodzice nie zgadzamy się z decyzją dyrektora. Ten oddział nie może istnieć bez tego ordynatora - stwierdziła kobieta.
Haidar reaguje. "Kłamstwa, manipulacje"
Na to, co działo się podczas sesji rady miasta, zareagował sam Haidar. Na Facebooku podziękował tym, którzy stawali w jego obronie. "Z uwagą wysłuchałem wypowiedzi Pana Dyrektora Adama Chodzińskiego, który ... również jest radnym - głosował przeciwko. Bardzo mi przykro, że w wystąpieniu radnego PiS, w czasie rady miasta, pojawiło się tak wiele kłamstw i manipulacji" - ocenił Haidar.
"Pan Chodziński stwierdził, że wyłonienie Ordynatora trwa kilka miesięcy. Prawda jest taka, że cała procedura przeprowadzona sprawnie to maksymalnie 3 tygodnie. Sprawę można było zamknąć w grudniu 2019." - napisał Haidar.
Stwierdził też, że dostarczał wniosek z prośbą o przedłużenie umowy. "Z resztą zawarty był punkt o możliwości jej przedłużenia na kolejny rok bez konkursu ... jeśli władze szpitala będą zadowolone z mojej pracy. Okazuje się, że Pan Chodziński nie był. Dziś wiem, że otrzymał rozkaz z góry" - podkreślił Haidar.
"Adam Chodziński jest przede wszystkim politykiem a nie Dyrektorem Szpitala i zapewne dlatego tak łatwo posługuje się kłamstwem jako narzędziem pracy. Ja zawsze byłem i nadal jestem przede wszystkim lekarzem" - dodał Haidar.
Napisał też, że nie widzi już żadnej możliwości współpracy z obecnym dyrektorem. "Przypieczętowuje to niestety los mojej przygody z bialskim szpitalem. Przyjmuję małych pacjentów w swoim gabinecie" - przypomniał Haidar.
"Dziękuję wszystkim z którymi mogłem współpracować przez ostatnie 40 lat. To były wspaniałe chwile. Dziękuję Wam za wsparcie" - podsumował.
Źródło: Dziennik Wschodni, WP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl