Sprawa projektu ws. in vitro podzieli PiS?
Klub PiS nie ma projektu ustawy ws. in vitro i nie planuje na razie takiej inicjatywy - powiedział rzecznik klubu Mariusz Kamiński. Tymczasem Bolesław Piecha - również z PiS - zapowiada, że w piątek przekaże szefowi klubu gotową propozycję rozwiązań ws. zapłodnienia pozaustrojowego.
- Dostałem do zrealizowania określone zadanie, taki dokument zostanie jutro przekazany przewodniczącemu klubu Przemysławowi Gosiewskiemu - powiedział z kolei Piecha, przeciwnik metody in vitro. Jego propozycja przewiduje, że metoda ta, według projektu, nie będzie refundowana z budżetu państwa.
Pytany, czy to Gosiewski zlecił przygotowanie projektu, Piecha wyjaśnił, że chodzi o opinię na temat projektu autorstwa Jarosława Gowina z PO oraz jego "ewentualne uwagi".
Polityk nie chciał powiedzieć, czy liczy na to, iż jego projekt zostanie przedłożony przez PiS do laski marszałkowskiej.
Tymczasem - jak donosi "Nasz Dziennik" - w środę do sekretariatu przewodniczącego Gosiewskiego trafił list 23 posłów PiS, w którym opowiedzieli się za złożeniem projektu ustawy zakazującego zapłodnienia pozaustrojowego.
Kamiński powiedział, że listu nie zna, a to, że powstał, świadczy jedynie o tym, że w PiS trwa dyskusja w tej sprawie.
Posłanka PiS Jolanta Szczypińska potwierdza, że słyszała bezpośrednio od Gosiewskiego o liście. Według jej wiedzy, list mówi o tym "jakie stanowisko zajmować" w sprawie in vitro. Jak zaznaczyła, PiS czeka z zajęciem ostatecznego stanowiska na gotowy projekt dotyczący tej sprawy, przedstawiony przez PO i rząd. - Będziemy głosować zgodnie z nauką społeczną Kościoła - zapewniła.
Kamiński nie obawia się, iż sprawa in vitro będzie przyczyną kolejnego rozłamu w PiS z powodów światopoglądowych. Według niego, cała sprawa pokazuje właśnie, że PiS jest partią demokratyczną.