Sprawa prezydenta Karnowskiego to test dla PO
Rzecznik klubu parlamentarnego PiS Mariusz Kamiński uważa, że sprawa prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego to test dla Platformy Obywatelskiej. Gość "Sygnałów Dnia" w Programie 1 Polskiego Radia jest zdania, że PO na razie nie do końca go zdaje.
W sobotę "Rzeczpospolita" napisała, że w rozmowie z jednym z trójmiejskich biznesmenów prezydent Karnowski domagał się łapówki. Gazeta opublikowała także stenogram z nagrania rozmowy. Jacek Karnowski po publikacji artykułu o zarzucie korupcyjnym zawiesił swoją działalność w Platformie Obywatelskiej.
Mariusz Kamiński uważa, że takie posunięcie ze strony prezydenta Sopotu jest rzeczą oczywistą. Poseł PiS dodał, że członkowie Platformy - na przykład Julia Pitera - z jednej strony popierają apele Prawa i Sprawiedliwości o dymisję Karnowskiego, a z drugiej stają w jego obronie i nie wierzą w jego winę.
Mariusz Kamiński odniósł się również do sprawy Zbigniewa Ziobro, któremu prokuratura zarzuca, że będąc prokuratorem generalnym bezprawnie pokazał prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu materiały ze śledztwa w sprawie mafii paliwowej. Gość "Sygnałów Dnia" powiedział, że te oskarżenia są bezpodstawne. Jak dodał, były minister sprawiedliwości przedstawi na sali sejmowej wiarygodne dowody na to, że dochodziło do nacisków na prokuratorów, którzy zajmowali się sprawą domniemanego przekroczenia uprawnień przez Zbigniewa Ziobro. Po tej debacie były minister ma się zrzec immunitetu.