Trwa ładowanie...
04-03-2016 15:00

Sprawa pomnika w Pieniężnie: opozycjonista otrzymał odszkodowanie za bezzasadne zatrzymanie

• Były opozycjonista otrzyma 5 tys. zł zadośćuczynienia
• Sprawa dotyczy bezzasadnego zatrzymania przez policję w 2015 roku
• Władysława Kałudzińskiego przyłapano na skuwaniu napisu z pomnika w Pieniężnie
• Pomnik gen. Czerniachowskiego został rozebrany kilka miesięcy później

Sprawa pomnika w Pieniężnie: opozycjonista otrzymał odszkodowanie za bezzasadne zatrzymanieŹródło: freeimages.com
d13mi42
d13mi42

Olsztyński opozycjonista Władysław Kałudziński, który został zatrzymany przez policję, gdy rok temu demontował napis na rozebranym kilka miesięcy później pomniku generała Czerniachowskiego w Pieniężnie, otrzymał w piątek kwotę 5 tys. zł zadośćuczynienia. Zostanie ona przekazana na cel społeczny.

Sprawa, jaka odbyła się w piątek przed Sądem Okręgowym w Olsztynie dotyczyła bezzasadnego zatrzymania Władysława Kałudzińskiego przez policję. We wniosku domagał się on od Skarbu Państwa 10 tys. zł zadośćuczynienia, sąd po rozpoznaniu sprawy przyznał połowę tej kwoty czyli 5 tys. zł. Prokurator występujący w procesie poparł w końcowej mowie wniosek "co do zasady", jednak wnosił do sądu by miarkował wysokość zadośćuczynienia.

Kwota przyznanego przez sąd zadośćuczynienia - jak podkreślił Władysław Kałudziński - zostanie przekazana na cel społeczny czyli na budowę mającego powstać po całkowitym demontażu pomnika sowieckiego generała "Miejsca pamięci ofiar wojennych i represji w Pieniężnie".

Władysław Kałudziński został przez policję zatrzymany razem z Wojciechem Koziołem 22 kwietnia 2015 r., gdy skuwał litery z pomnika Czerniachowskiego w Pieniężnie. Jak wynika z protokołu policji zatrzymano go, gdyż była "obawa, że sprawca może się ukrywać". Miejscowi policjanci przewieźli mężczyzn do komisariatu, gdzie ich sfotografowali i zdjęli odciski palców. Podczas pięciogodzinnego zatrzymania postawiono zarówno Kałudzińskiemu jak i jego koledze zarzuty "znieważenia pomnika upamiętniającego miejsca pamięci przy pomocy młotka poprzez usunięcie napisu generał Czerniachowski". Kałudziński nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Po tym policja zwolniła obu mężczyzn do domów.

d13mi42

Prokuratura rejonowa w Braniewie w trakcie prowadzonego dochodzenia wezwała Kałudzińskiego, by stawił się na badanie psychiatryczno-sądowe, którym się poddał. To prokuratorskie wezwanie na badanie psychiatryczne zbulwersowało środowisko dawnych opozycjonistów i kolegów Kałudzińskiego. Ostatecznie prokuratura 30 czerwca 2015 roku umorzyła dochodzenie uzasadniając, że szkodliwość społeczna działanie Kałudzińskiego była znikoma.

Prokurator w uzasadnieniu wykazał, że Kałudziński skuwając napis na pomniku działał z pobudek patriotycznych a celem było doprowadzenie do likwidacji pomnika upamiętniającą osobę kontrowersyjną w historii Polski. Samo zdarzenie - jak ocenił prokurator - miało cechy demonstracji nie było zaś przejawem lekceważenia obowiązującego porządku prawnego.

Występujący w piątek przed sądem świadkowie - koledzy Kałudzińskiego mówili, że zatrzymanie go przez policję było dla niego ponowną traumą i przypomnieniem tego jak po wprowadzeniu stanu wojennego został internowany i skazany na więzienie.

69-letni dziś Władysław Kałudziński został na swoją działalność opozycyjną internowany w maju 1982 roku, potem osadzony w obozach w Iławie i Kwidzynie, gdzie został ciężko pobity. Za działalność polityczną odbywał karę więzienia do 1983 r. w zakładzie karnym w Elblągu. Obecnie zajmuje się działalnością społeczną.

d13mi42
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d13mi42
Więcej tematów