Sprawa Olewnika: policja współpracowała z porywaczami?
Policjanci i prokuratorzy ze sprawy Olewnika mogli celowo zacierać ślady i niszczyć dowody bo mogli współdziałać z porywaczami - ta teza znalazła się w ostatecznym projekcie raportu sejmowej komisji śledczej badającej sprawę porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika. Do dokumentu dotarło Radio ZET.
Sejmowi śledczy uważają, że śledztwem prokuratorskim powinni zostać objęci także dwaj prokuratorzy prowadzący przed laty śledztwo. Projektem zajmie się we wtorek cała komisja.
Śledczy stawiają śmiałą tezę, ale zaraz dodają, że zweryfikować mogą ją wyłącznie prowadzący śledztwo gdańscy prokuratorzy. Nie podają też konkretnych nazwisk funkcjonariuszy, którzy mieliby współpracować z porywaczami. Jednak we wcześniejszym rozdziale dotyczącym zakresu odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych twórcy raportu napisali, że oceną prawną karną oprócz policjantów z grupy Mindy, którzy mają już postawione zarzuty, powinni zostać objęci także prokuratorzy Leszek Wawrzyniak i Robert Skawiński.
Wawrzyniak przez pierwszy rok prowadził śledztwo w Prokuraturze w Sierpcu, a Skawiński w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Skawiński nie nakazał zatrzymać Sławomira Kościuka po pierwszym przeszukaniu w jego domu. Zdaniem sejmowych śledczych ponosi odpowiedzialność za zaniechanie.
W dokumencie - w części "Wnioski, ocena prawidłowości działań organów policji i prokuratury" - można przeczytać: "Mnogość oraz charakter uchybień i błędów proceduralnych ze strony niektórych policjantów, prokuratorów prowadzących w czasie sprawę, skłania komisję do rozważenia tezy o celowym działaniu funkcjonariuszy publicznych w zacieraniu śladów, niszczeniu dowodów, tworzeniu fałszywych wersji śledczych, tym samym o współdziałaniu niektórych z nich z grupa przestępczą, która uprowadziła i zamordowała Krzysztofa Olewnika. Jednak zweryfikowanie tej tezy może nastąpić jedynie w ramach czynności procesowych realizowanych przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku".