Sprawa niemieckich roszczeń - incydentalna
Nie ma zwiększonego napływu wniosków Niemców,
którzy chcieliby ubiegać się o zwrot swych dawnych własności na
Warmii i Mazurach. W ciągu ostatnich kilku lat wpłynęło takich
wniosków dziewięć - powiedziała kierownik oddziału
gospodarki w wydziale rozwoju regionalnego Warmińsko-Mazurskiego
Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie Urszula Michałowska.
Organizacja niemieckich wypędzonych - Pruskie Powiernictwo - zapowiedziała, że jeszcze w tym roku zamierza wystąpić z pierwszymi pozwami o zwrot dawnej własności niemieckiej w Polsce.
Urszula Michałowska zaznaczyła, że urzędnicy nie rozpatrują tych spraw w drodze postępowania administracyjnego, tylko kierują zainteresowane osoby do sądów.
Własność, która po wojnie dekretem została przejęta przez skarb państwa, może zostać przywrócona dawnym właścicielom tylko orzeczeniem sądowym, a nie na drodze postępowania administracyjnego - tłumaczy Michałowska.
W starostwie powiatowym w Olsztynie poinformowano, że pojedyncze wnioski, składane w ostatnich latach przez Niemców - byłych właścicieli albo ich spadkobierców, dotyczą zwrotu gospodarstw rolnych na terenie obecnego powiatu olsztyńskiego albo na obrzeżach Olsztyna. Powierzchnie gospodarstw, które Niemcy chcieliby odzyskać, są różne, przeważnie kilkuhektarowe wraz z zabudowaniami gospodarczymi.
Według urzędnika w starostwie sprawy te są skomplikowane, ponieważ występuje tu wiele wątków dotyczących m.in. odszkodowań wypłaconych w Niemczech za pozostawione w Polsce mienie i zrzeczenie się obywatelstwa. Sprawy ciągną się latami, większość do tej pory.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie Waldemar Pałka poinformował, że w tym roku do sądu do wydziału ksiąg wieczystych wpłynęło 8 pism z Niemiec dotyczących kwestii uporządkowania własności.
Pisma przysłały urzędy niemieckie, które zapytują, kto jest właścicielem konkretnej nieruchomości (chodzi o słuszność wypłaconych przez Niemcy swoim obywatelom odszkodowań za pozostawione w Polsce w latach 70. i 80. nieruchomości - przypis PAP) oraz 5 pism od osób prywatnych - powiedział sędzia Pałka.
Według niego, liczby te świadczą, że na razie sprawa niemieckich roszczeń jest incydentalna.