Sprawa księdza z Tarchomina trafi do Watykanu
Sprawa księdza z Tarchomina, podejrzanego o pedofilię, trafi do Watykanu. Zapowiada to w oświadczeniu warszawsko-praska kuria biskupia.
Dokumenty, dotyczące księdza Grzegorza K., zostaną jednak przekazane do watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary dopiero po zakończeniu postępowania sądowego.
"Po wydaniu wyroku w pierwszej instancji, oskarżony ksiądz otrzymał od biskupa ordynariusza polecenie opuszczenia parafii i wszystkich czynności duszpasterskich do czasu wyznaczenia jego następcy i daty urzędowego przekazania parafii. W tej sprawie wykazał on całkowite posłuszeństwo i współpracę. Obecnie pozostaje do dyspozycji dalszego dochodzenia przed sądami świeckimi" - czytamy w oświadczeniu. Kuria dodaje: "po zakończeniu sprawy prawomocnym wyrokiem, jego osoba i działania zostaną poddane dodatkowemu dochodzeniu kanonicznemu i wszystkie dokumenty zostaną przekazane do Kongregacji Nauki Wiary, właściwej do rozstrzygania przypadków pedofilii osób duchownych".
Dalej czytamy w oświadczeniu: "Każdy przypadek pedofilii jest krzywdą i niesprawiedliwością doznaną przez ofiary, powodem zgorszenia wiernych i zdradą misji kapłańskiej. Jest ludzkim dramatem o często trwałych skutkach, w szczególności dla pokrzywdzonych i ich rodzin. Stosowanie kar kanonicznych jest niemożliwe przed udokumentowaniem winy. Stąd często mozolne i długotrwałe dochodzenia w sprawach, w których nie ma dowodów materialnych, a procesy mają charakter poszlakowy".
"Diecezja Warszawsko Praska dołoży wszelkich starań, by obiektywna prawda stała się podstawą dalszych konsekwencji i działań naprawczych. Z uwzględnieniem zasady ochrony życia prywatnego i osobistego osób a zwłaszcza ofiar, opinia publiczna będzie informowana o kolejnych rozstrzygnięciach" - deklaruje kuria.
Ksiądz K., były proboszcz z warszawskiego Tarchomina, został w marcu skazany na rok więzienia w zawieszeniu za molestowanie chłopców, ale odwołał się do wyższej instancji. Kuria zaprzeczyła też informacjom medialnym, według których duchowny, pełniąc urząd proboszcza, zajmował się ministrantami.
W piątkowym oświadczeniu kuria napisała: "tuż po wyjawieniu podejrzeń ksiądz proboszcz otrzymał nakaz powstrzymywania się od kontaktu z dziećmi i młodzieżą, poza sprawowaniem liturgii. Ksiądz proboszcz przestrzegał tych reguł, nie prowadził katechezy w szkole i nie opiekował się ministrantami. Natychmiast po wyroku, który jak dotąd nie jest prawomocny, ksiądz arcybiskup zakomunikował księdzu proboszczowi decyzję o odwołaniu z funkcji".
Według informacji TVN ks. Grzegorz K. - mimo że został skazany za molestowanie - był do ubiegłej środy proboszczem w parafii na warszawskim Tarchominie. Jak informuje TVN, dopiero po interwencji dziennikarza programu "Czarno na Białym" ksiądz Grzegorz K. został odwołany z funkcji proboszcza.
Według TVN, w akcie oskarżenia napisano, że doszło do "przytulania, całowania w ucho, wkładania języka do ucha".
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur powiedziała, że w marcu ks. Grzegorz K. został skazany przez Sąd Rejonowy w Otwocku na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata. Dodała, że Prokuratura Rejonowa w Otwocku nie odwoływała się od tego wyroku; odwołała się zaś obrona. Według prok. Mazur, "sprawa nie była aż tak drastyczna", dlatego prokuratura uznała wymierzoną karę za wystarczającą.
Mazur poinformowała, że w 2011 r. sprawę zgłosił prokuraturze psycholog, który dowiedział się o niej podczas terapii dorosłego mężczyzny. Miał on być molestowany jako ministrant przez ks. K. w 2001 r., gdy był on proboszczem w powiecie otwockim.
- Ustalono, że mogły być dwa takie przypadki wobec dwóch osób - dodała Mazur. Do sądu skierowano dwa odrębne akty oskarżenia wobec ks. K. Jeden z procesów jeszcze trwa przed sądem I instancji w Otwocku; w drugim trwa postępowanie odwoławcze.
Z powodu przedawnienia karalności umorzono zaś postępowanie wobec ks. K. za rozpijanie nieletnich ministrantów, którym miał podawać alkohol.