Sprawa katyńska w sądzie moskiewskim
W Moskwie, w sądzie miejskim będzie rozpatrywana sprawa katyńska. Chodzi o sprawę odwoławczą dotyczącą przyznania statusu ofiar represji politycznych ofiarom katyńskim.
21.05.2007 | aktual.: 21.05.2007 22:03
Sprawę złożyło rosyjskie stowarzyszenie „Memoriał" po tym, jak sąd rejonowy odrzucił wniosek o zobligowanie rosyjskiej Głównej Prokuratury Wojskowej do przestrzegania ustawy o rehabilitacji ofiar represji.
Rosyjska ustawa z 1991 roku stanowi, że prokuratura powinna wystawić zaświadczenie o rehabilitacji, albo orzeczenie o braku podstaw do rehabilitacji. Tymczasem Rosyjska Główna Prokuratura Wojskowa nie chce wydawać żadnych orzeczeń. Twierdzi, że nie ma odpowiednich dokumentów.
W poniedziałek na Zamku Królewskim w Warszawie członek "Memoriału" Aleksiej Pamiatnych przypomniał, wskazówki udzielone w tej kwestii prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu przez prezydenta Władimira Putina, podczas jego wizyty w Polsce w 2002 roku. Prezydent Rosji powiedział wtedy, że Polacy mogą skorzystać z tej właśnie ustawy i dochodzić spraw osób indywidualnych represjonowanych w czasach stalinowskich.
Aleksiej Pamiatnych, powiedział, że od tamtej wypowiedzi Władimira Putina minęło parę lat, stosunki z Rosją się pogorszyły i - jak to określił - "wszystko jakby się posypało".
"Memoriał” będzie domagać się przed sądem - na początek - prawa do rehabilitacji zaledwie szesnastu ofiar katyńskich, oficerów, których szczątki spoczywają w Katyniu i Miednoje.
Jeżeli się uda, to będzie pierwszy krok, aby później zrehabilitować wszystkie ofiary mordu. Memoriał chce tego dokonać przed sądem rosyjskim, by udowodnić, że prawo w Rosji też obowiązuje - podkreślił Aleksiej Pamiatnych.
Zbrodnią Katyńska określa się wymordowanie, na mocy decyzji Biura Politycznego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, przez NKWD, w 1940 roku, prawie 15 tysięcy jeńców wojennych, polskich oficerów, głównie rezerwistów. Pogrzebano ich w zbiorowych mogiłach w Katyniu pod Smoleńskiem, Miednoje koło Tweru i Piatichatkach pod Charkowem.
Do ofiar katyńskich zalicza się też około 7 tysięcy osób rozstrzelanych, a przetrzymywanych w więzieniach zachodniej Ukrainy i Białorusi. Nie mieli oni statusu jeńców.