ŚwiatSprawa Gongadze - milicjanci zakatowali oficera

Sprawa Gongadze - milicjanci zakatowali oficera

Nie jest prawdą, jakoby w ubiegłym roku oficer
milicji Ihor Honczarow zmarł w areszcie śledczym na skutek
wstrzyknięcia mu dawki środka usypiającego. Przyczyną jego śmierci
były obrażenia, których doznał podczas przesłuchań - przyznał w Kijowie rzecznik prasowy ukraińskiej Prokuratury
Generalnej Serhij Rudenko. Honczarow był oficerem Zarządu do
Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej.

Tym samym Rudenko sprostował doniesienia brytyjskiej gazety "The Independent". Gazeta, powołując się na materiały, który przedostały się do prasy z ukraińskiej prokuratury, poinformowała w sobotę, że Honczarow zmarł w wyniku wstrzyknięcia mu w areszcie śledczym dawki środka usypiającego. Ludzie mogą mówić, co chcą, ale przed faktami nie uciekniesz - dodał Rudenko. Powiedział, że w stosunku do milicjantów, którzy torturowali Honczarowa, prowadzone jest śledztwo.

Honczarow umarł pierwszego sierpnia ub.r. Był oficerem Zarządu do Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej. Prokuratura wydała nakaz aresztowania Honczarowa wiosną 2002 r. Podejrzewano, że stał na czele grupy przestępczej, zajmującej się porywaniem ludzi dla okupu. Jedną z jej ofiar mógł być - sugerowała prokuratura - porwany i zamordowany pod koniec 2000 r. opozycyjny dziennikarz Georgij Gongadze.

Prokuratura - jak pisała wówczas opozycyjna prasa - liczyła, że w trakcie śledztwa uda się uzyskać zeznania Honczarowa, potwierdzające, że to jego ugrupowanie stoi za mordem na dziennikarzu. Honczarow stanowczo odrzucał podobne oskarżenia. W sumie aresztowano trzynaście osób, które, jak utrzymuje prokuratura, wchodziły w skład grupy Honczarowa. Sześć z nich, to funkcjonariusze milicji.

Po raz pierwszy informacje o tym, że za zabójstwem Gongadzego może stać milicja pojawiły się po ujawnieniu pod koniec 2000 r. tzw. taśm majora Mykoły Melnyczenki - byłego ochroniarza prezydenta Leonida Kuczmy. Na jednym z nagrań ówczesny minister spraw wewnętrznych Jurij Krawczenko omawiając z Kuczmą problem opozycyjnej działalności Gongadzego powiedział, że dysponuje w MSW "grupą orłów", którzy zdolni są do wszelkich czynów.

W sobotę "Independent" opublikował artykuł oparty na materiałach, wyniesionych z Prokuratury Generalnej w Kijowie. Zamieszczono w nim m.in. zeznania milicjantów (podano ich nazwiska), którzy, jak twierdzą, należeli do oddziału specjalnego, który zajmował się śledzeniem Gongadzego do ostatnich chwil życia. Po zniknięciu Gongadzego otrzymali stanowczy rozkaz, aby zapomnieli, że kiedykolwiek zajmowali się śledzeniem dziennikarza.

W artykule tym powtórzono znaną już z taśm Melnyczenki wersję, że rozkaz zabicia dziennikarza - za wiedzą prezydenta Kuczmy - miał wydać ówczesny minister spraw wewnętrznych Krawczenko. Nadzór nad operacją miał sprawować na krótko zatrzymany w ubiegłym roku generał Ołeksij Pukacz, a nadzór nad wykonaniem wyroku na dziennikarzu współpracownik milicji Ołeksandr Muzyka.

Roman Kryk

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)