PolskaSprawa Ewy Tylman. Współpracownik Rutkowskiego miał nakłaniać do fałszywych zeznań

Sprawa Ewy Tylman. Współpracownik Rutkowskiego miał nakłaniać do fałszywych zeznań

Karolina K. kilka dni po zaginięciu Tylman zgłosiła się na policję opowiadając o szczegółach sprawy. Zeznania okazały się kłamstwem, do czego miał nakłaniać Radosław Białek. W piątek ruszył proces jego proces.

Sprawa Ewy Tylman. Współpracownik Rutkowskiego miał nakłaniać do fałszywych zeznań
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Lukasz Cynalewski

09.03.2018 | aktual.: 09.03.2018 18:34

Kobieta zeznała, że w noc zaginięcia poznanianki przejeżdżała przez most św. Rocha, gdzie ostatnio widziano Tylman. Policji powiedziała, że była świadkiem jak mężczyzna podnosi nieprzytomną kobietę i przerzuca ją przez barierki mostu - podaje polskatimes.pl.

Podczas eksperymentu procesowego K. nie była w stanie zdradzić szczegółów zajścia. Przyznała, że całą historię zmyśliła w zamian za pieniądze. Miał ją do tego nakłonić Radosław Białek, współpracownik Krzysztofa Rutkowskiego.

Mężczyzna przed poznańskim sądem zaprzecza wszystkim oskarżeniom. - W ogóle nie znałem tej dziewczyny. Ktoś mąci w tej sprawie i preparuje dowody, żebym to ja miał zarzuty - twierdzi Białek. - W momencie, kiedy przyjęliśmy zgłoszenie w sprawie zaginięcia Ewy Tylman, przebywał on na terenie Niemiec - broni współpracownika Rutkowski.

Źródło: polskatimes.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)