PolskaSprawa bombera z Wrocławia: eksplozja tego ładunku w autobusie mogła zakończyć się tragicznie

Sprawa bombera z Wrocławia: eksplozja tego ładunku w autobusie mogła zakończyć się tragicznie

20 marca rozpocznie się proces Pawła R., studenta chemii oskarżonego o to, że w maju ubiegłego roku podłożył ładunek wybuchowy w autobusie we Wrocławiu. Do aktu oskarżenia, który w lutym tego roku trafił do sądu, dołączono zdjęcia z eksperymentu procesowego, który pokazał skutki eksplozji bomby. Wynika z nich, że wybuch mógłby zakończyć się śmiercią pasażerów i poważnymi obrażeniami tych, którzy by przeżyli.

Sprawa bombera z Wrocławia: eksplozja tego ładunku w autobusie mogła zakończyć się tragicznie
Źródło zdjęć: © PAP/Maciej Kulczyński

08.03.2017 | aktual.: 08.03.2017 10:01

Reporterom tvn24.pl udało się dotrzeć do dokumentów, jakie dołączyli do aktu oskarżenia prokuratorzy, m.in. wyników eksperymentów procesowych przeprowadzonych przez śledczych.

Sprowadzili oni na poligon policyjny autobus przypominający ten, w którym 19 maja 2016 r. pozostawił ładunek wybuchowy Paweł R. Zdetonowano w nim dwie bomby - jedna z nich była nie w pełni sprawna. Co się okazało?

Ze zdjęć dołączonych do aktu oskarżenia wynika, że nawet eksplozja uszkodzonego ładunku wybuchowego mogła spowodować katastrofalne skutki. Na zdjęciach widać nadpalone manekiny, które pozorowały ludzi i zniszczone wnętrze pojazdu. Wybuch ładunku rozsadził też dach i szyby autobusu.

R. został zatrzymany 24 maja w Szprotawie (woj. lubuskie), gdzie mieszka jego rodzina. Jest 22-letnim studentem chemii Politechniki Wrocławskiej. Wcześniej nie był notowany przez policję.

Niewielki ładunek eksplodował 19 maja na przystanku przy ul. Kościuszki we Wrocławiu. Wcześniej ładunek wyniósł z autobusu linii 145 jego kierowca. Lekko ranna została kobieta stojąca na przystanku. Substancja, która spowodowała wybuch, znajdowała się w metalowym pojemniku o pojemności około trzech litrów. W pojemniku były także metalowe śruby.

Przez sześć dni do poszukiwania sprawcy zamachu zostało skierowanych ponad 400 dodatkowych policjantów. Policja opublikowała m.in. portret pamięciowy podejrzanego oraz zapisy z monitoringu, na których widać, jak pozostawia ładunek wybuchowy w autobusie.

wrocławautobusbomba
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)