Spowodował wypadek - odzyskał prawo jazdy
Żużlowiec Tomasz Ch. może już prowadzić
samochody, mimo że toruński sąd rejonowy chciał, by za
spowodowanie śmiertelnego wypadku nie zasiadał za kierownicą przez
cztery lata, czyli do 2005 r. Sąd okręgowy uznał jednak, że
kara ponad dwóch lat bez prawa jazdy wystarczy - piszą "Nowości". Zdaniem rzeczniczki toruńskiego sądu okręgowego Barbary
Bogaczewicz-Jul środek karny spełnił swój cel.
27.02.2004 | aktual.: 27.02.2004 06:40
Prawo jazdy zabrano Tomaszowi Ch. pod koniec 2001 r. po tym, jak w Toruniu nie zatrzymał się przed przejściem dla pieszych i potrącił kobietę, która zmarła w wyniku odniesionych obrażeń. Sprawca wypadku był trzeźwy. Toruński sąd rejonowy skazał go na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat próby. Na 4 lata zabrano mu prawo jazdy. Po upływie połowy tego czasu sportowiec rozpoczął starania o skrócenie środka karnego. Pozwala na to kodeks karny - informuje gazeta.
W przypadku naruszenia przepisów ruchu drogowego o skrócenie stosowania środka nie mogą się starać tylko ci sprawcy wypadków, którzy w czasie popełnienia przestępstwa byli pod wpływem alkoholu, narkotyków lub uciekli z miejsca przestępstwa - wyjaśniła Barbara Bogaczewicz-Jul. W sytuacji Tomasza Ch. żadna z tych okoliczności nie zachodziła - piszą kujawsko-pomorskie "Nowości". (PAP)