Spoty PiS‑u atakują Tuska. "Panu już dziękujemy"
- Panie premierze, słyszy mnie pan? Michał, 37 lat, nauczyciel polskiego, żonaty, troje dzieci – mówi ciepłym głosem lektor. - Muszę to panu powiedzieć. Pracuję na trzech etatach, ale nie stać mnie na własne mieszkanie. Prawie nie widuję żony, bo gonię od jednej pracy do drugiej, dobrze, że chociaż mogłem kupić dziesięcioletnią toyotę. Na koniec podnosi głos: - I proszę mi nie mówić, że nie mam prawa pana krytykować. Mam prawo, bo taka jest prawda. Dlatego panu już dziękuję! - to jeden ze spotów radiowych przygotowanych przez PiS i zaprezentowanych na konferencji prasowej.
Od wtorku 6 różnych wersji spotu "Słowa prawdy" będzie prezentowanych na antenach radia i telewizji - zapowiedział Adam Hofman, rzecznik PiS, dodając, że to nie kampania reklamowa a słowa prawdy. Kampania radiowa obejmuje wszystkie stacje, oprócz RMF FM bo, jak powiedział Hofman - ta stacja odmówiła emitowania spotów. - Chcemy dać Polakom możliwość powiedzenia tego, co ich boli - dodał Tomasz Poręba, szef sztabu wyborczego. Materiały zaprezentowane dziennikarzom noszą wspólny tytuł: "Co Polacy chcą powiedzieć premierowi".
Nazwa kampanii "Słowa prawdy" ma nawiązywać do węgierskich „taśm prawdy". W nagraniu, które w 2006 r. wyciekło do mediów, ówczesny szef węgierskiego rządu Ferenc Gyurcsany mówił do swoich współpracowników: "Spier... iśmy. I to nie coś, ale wszystko. Przez ostatnie półtora roku kłamaliśmy rano, wieczorem i w nocy". Ujawnienie tych taśm wywołało falę masowych protestów Węgrów.