PolitykaSpotkanie przy Nowogrodzkiej. Co wiadomo?

Spotkanie przy Nowogrodzkiej. Co wiadomo?

Uczestnicy środowego spotkania przy Nowogrodzkiej mieli obiecać, że do początku grudnia nie zdradzą, o czym rozmawiali. Nie wszyscy jednak trzymają się tych uzgodnień i w rozmowach z dziennikarzami ujawniają szczegóły. Pojawiła się też informacja o dymisji ministra środowiska Jana Szyszki.

Spotkanie przy Nowogrodzkiej. Co wiadomo?
Źródło zdjęć: © East News | STANISLAW KOWALCZUK
Anna Kozińska

Czterogodzinna rozmowa i... różne relacje. O czym dyskutowały kierownictwa partii Zjednoczonej Prawicy?

Jarosław Gowin w czwartek w programie "Jeden na jeden" w TVN 24 powiedział, że "żadne decyzje personalne nie zapadły". - Ja wiem, że misie najbardziej lubią miodek, czyli personalia, ale wczoraj dużo bardziej rozmawialiśmy o zmianach programowo-strukturalnych. Zastanawialiśmy się, w jaki sposób wzmocnić rząd i jak usprawnić procesy decyzyjne - dodał.

Zdradził też, że nie dyskutowano o odwołaniu Anny Streżyńskiej ani likwidacji jej ministerstwa. Inne źródło potwierdza jego słowa. Osoba, która była obecna na spotkaniu przy Nowogrodzkiej, w rozmowie z "Faktem" powiedziała, że nie podjęto tematu zmian personalnych - ani na stanowisku premiera, ani szefa resortu cyfryzacji. Co więcej, nie padła propozycja, by Zbigniew Ziobro został wicepremierem.

Według informacji dziennika, będzie tak, jak chce Beata Szydło i Jarosław Kaczyński. - Nie ma żadnych kontrplanów - powiedział "Faktowi" uczestnik spotkania. Jak mówił, dyskutowano o tym, jak poprawi się komunikacja wewnątrz koalicji po rekonstrukcji - Każdy z obecnych przez 10-15 minut odnosił się do planu zmian strukturalnych - dodał.

Na ogłoszenie decyzji musimy tez podobno poczekać. Najpierw bowiem premier ma podsumować dwa lata pracy, a później wybiera się na szczyt unijny.

Jednak drastyczne zmiany?

W tej jednolitej wydawałoby się narracji zamieszanie wprowadził Tadeusz Cymański. W rozmowie z "Super Expressem" zasugerował, że Szydło wcale nie może czuć się spokojna o swoją funkcję. - Jarosław Kaczyński mógłby być premierem - powiedział wiceszef klubu PiS.

- Beata Szydło jest kapitanem na statku rządowym, ale jest kobietą i jest dość łagodna. Na pewno ten awans dla niej na szefa rządu był spory. Sądzę, że gdyby to Jarosław Kaczyński przejął stery, to jemu łatwiej byłoby rozładowywać napięcia w rządzie Prawa i Sprawiedliwości i całej Zjednoczonej Prawicy. Opinie pana prezesa mają najwyższe znaczenie, najwyższą wagę i są nie do przecenienia. Dla mnie nie będzie zaskoczeniem żadna zmiana w rządzie - tłumaczył.

Dziennik informuje też o wyrzuceniu Jana Szyszki. Powodem ma być zamieszanie z wycofywanym rozporządzeniem pozwalającym na odstrzał łosi. – Skończyła się cierpliwość prezesa – stwierdził polityk PiS.

"Gazeta Wyborcza" donosi z kolei, że przy Nowogrodzkiej rozmawiano o "tym, co szwankuje i jak to poprawić, ale też o relacjach z prezydentem Andrzejem Dudą i planach na drugą połowę kadencji". - Niektórzy prawie referaty wygłaszali - powiedział dziennikowi jeden z uczestników spotkania.

Według jego informacji do początku grudnia politycy mają nie ujawniać kulis rozmów. Co więcej, choć miało nie być mowy o zmianach personalnych, to jeden z uczestników spotkania powiedział: - W rządzie może być mniej kobiet.

Dziennik podaje jednocześnie, że Kaczyński jest namawiany do objęcia funkcji szefa rządu. Zauważa przy tym, że wtedy doszłoby też do zmian w Kancelarii Premiera, w tym na stanowisku szefowej. - Beata Kempa jest w pakiecie z Ziobrą, nie w pakiecie z premier - powiedział jeden z polityków. Jak dodał, "szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk jest w pakiecie z panią premier. Odejdzie, jeśli dojdzie do zmiany".

Odniósł się też do pozycji Antoniego Macierewicza szefa MON. - A to już jest pakiet prezes-prezydent - powiedział.

"Gazeta Wyborcza" informuje tez o spekulacjach związanych z resortem cyfryzacji. Według doniesień ma on zostać zlikwidowany, a jego kompetencje rozdzielone między ministerstwa: spraw wewnętrznych i administracji, obrony narodowej, nauki i szkolnictwa wyższego oraz rozwoju. Wtedy ludzie od Gowina mogliby liczyć na kierowanie resortami infrastruktury czy środowiska. Wymienia się przy tym wiceminister rozwoju Jadwigę Emilewicz i wiceministra cyfryzacji Marka Zagórski.

W artykule "Rzeczpospolitej" padają jeszcze inne nazwiska. - Nasze źródła z kręgów rządowych wskazują, że z powodów osobistych odejść ma Krzysztof Tchórzewski, minister energii, oraz Bartosz Kownacki, wiceminister obrony narodowej, który od dawna nie może się dogadać z Antonim Macierewiczem - informuje dziennik.

Tchórzewskeigo miałby zastąpić Daniel Obajtek, prezes Energi, a Kownackiego Michał Dworczyk. Co według informatorów "Rzeczpospolitej" po rekonstrukcji stanie się z premier? Jeden z działaczy PiS z kręgów rządowych zaprzeczył informacjom o tym, że szefową rządu zastąpi Kaczyński.

- To kompletna bzdura podsycana przez niechętnych Szydło. Chcą osłabić jej pozycję. Wiadomo, że Kaczyński nie chce być premierem - powiedział.

Źródło: TVN 24/"Fakt"/"Super Express"/"Gazeta Wyborcza"/"Rzeczpospolita"/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (249)