Spotkanie Bush-Kaczyński: o tarczy bez krawatów
W swobodnej atmosferze, "bez krawatów", ma
przebiegać piątkowe spotkanie prezydentów Polski i USA Lecha
Kaczyńskiego i George'a W. Busha w rezydencji na Helu. Głównym
tematem rozmowy ma być tarcza antyrakietowa, ale podczas krótkiej
wizyty Polacy chcą ująć Amerykanów urokami polskiego wybrzeża i
smakołykami polskiej kuchni.
George Bush wraz z małżonką Laurą przybywa w piątek po południu z kilkugodzinną wizytą do Polski. Prezydencki Air Force One wyląduje na lotnisku Gdańsk-Rębiechowo o godz. 16.20. Państwo Bush zostaną powitani na lotnisku przez Lecha Kaczyńskiego, któremu będzie towarzyszyć żona Maria.
Jak podkreśliła szefowa gabinetu prezydenta Elżbieta Jakubiak, cała wizyta ma mieć charakter nieoficjalny i również podczas powitania nie jest planowana "ani specjalna defilada, ani czerwone dywany". Jak zaznaczyła, na lotnisku nie są planowane też "żadne spotkania nieoficjalne czy półoficjalne".
W mediach pojawiły się informacja, że Amerykanie chcieli, aby Bush spotkał się na lotnisku im. Lecha Wałęsy właśnie z b. prezydentem i legendarnym przywódcą "Solidarności". Informacjom tym zaprzeczyła jednak Kancelaria Prezydenta.
Po krótkim powitaniu prezydent USA wraz ze współpracownikami uda się amerykańskimi śmigłowcami na Półwysep Helski, Lech Kaczyński poleci tam wojskowym "Bellem". Prezydenci wylądują w porcie wojennym na Helu, a następnie przejadą samochodami do ośrodka prezydenckiego w Juracie.
Po godz. 17 planowane jest powitanie w rezydencji oraz około 30-minutowe rozmowy prezydentów w wąskim gronie, a następnie wspólny lunch. Przed godziną 19 Bush i Lech Kaczyński i wrócą do Gdańska. O 19.10 na lotnisku planowane są oświadczenia dla mediów. O 19.30 prezydent Bush ma odlecieć do Rzymu.
Jakubiak powiedziała, że wizyta Busha potrwa około trzech godzin, ale niewykluczone, że może się trochę wydłużyć. Jak zaznaczyła, z jednej strony jest to krótka wizyta robocza, ale z drugiej - najdłuższa rozmowa Lecha Kaczyńskiego, jaką do tej pory miał okazję odbyć z prezydentem Bushem.
Minister dodała, że spotkanie w nadmorskiej rezydencji pozwala na nieformalny charakter rozmów. To nie jest oficjalna wizyta państwowa ani tak naprawdę robocza. To było osobiste zaproszenie prezydenta Lecha Kaczyńskiego dla prezydenta Busha do letniej rezydencji na chwilę odpoczynku i na chwilę rozmowy dotyczącej naprawdę zasadniczych spraw - podkreśliła.
W tym czasie, gdy obaj prezydenci będą rozmawiać, Maria Kaczyńska przyjmie żonę prezydenta USA obiadem oraz pójdą na wspólny spacer po plaży w Juracie.
Czy także prezydenci pójdą pospacerować brzegiem morza? Według Jakubiak, będzie to zależało tylko od ich decyzji. To jest teren zamknięty, w pełni swobodny, tak że jak pan prezydent Bush będzie miał ochotę i pogoda będzie sprzyjała, będzie szansa, żeby przynajmniej nogą mógł dotknąć plaży i polskiego morza - powiedziała.
Jak dodała, polska delegacja podczas pobytu w USA zachwalała uroki polskiego Wybrzeża. Mam nadzieję, że piękne plaże Juraty uwiodą całą delegację amerykańską i że z tego spotkania zostanie nie tylko coś ważnego w decyzjach, ale także miłe wrażenie z Polski - zaznaczyła. Jakubiak pytana, czy wizyta Busha może się przedłużyć odpowiedziała, że "panowie (prezydenci) rządzą w swoich krajach, więc wszystkie służby polskie związane z bezpieczeństwem czy służby lotnicze czy graniczne poradzą sobie z ewentualnym opóźnieniem wylotu".
Rozmowy Busha i Lecha Kaczyńskiego na Helu będą miały dwie części: prywatna rozmowa prezydentów, w tzw. systemie "1+1", czyli prezydent Lech Kaczyński z osobą asystującą oraz prezydent Bush z wysokim urzędnikiem administracji - Departamentu Stanu albo Białego Domu.
Rozmowa będzie kontynuowana podczas lunchu, w którym wezmą udział prezydenci Polski i USA oraz sześciu urzędników po każdej ze stron.
Jakubiak dopytywana, jakie dania trafią na prezydencki stół, nie chciała zdradzić szczegółów, powiedziała jedynie, że będą to specjały kuchni polskiej. Pani prezydentowa omawiała to z kucharzami, również ma swoje ulubione dania i chciałaby pokazać Amerykanom dobrą stroną naszej kuchni. Na pewno będzie smaczne polskie jedzenie, co zagwarantuje wrażenia nie tylko dla ducha, ale też dla ciała - mówiła.
Minister zwróciła uwagę, że prezydentowi Bushowi towarzyszą bardzo wysokiej rangą urzędnicy. To jest najwyższej rangi delegacja, jaką mieliśmy okazję przyjąć w Polsce - podkreśliła. Bushowi będzie towarzyszył doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Stephen Hadley, szef Białego Domu Joshua B. Bolten oraz wiceszef amerykańskiej dyplomacji John Negroponte.
Z polskiej strony w rozmowach będą uczestniczyć szef BBN Władysław Stasiak, szefowa gabinetu prezydenta Elżbieta Jakubiak, minister w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Bochenek oraz wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Rozmowy mają potrwać ok. 2,5 godziny.
Szefowa gabinetu prezydenta zaznaczyła też, że przed wizytą Busha były dwie misje przygotowawcze Amerykanów. Pokazaliśmy wszystko, jak to funkcjonuje w Polsce. Pani minister Lena Dąbkowska-Cichocka ze wszystkimi wyższymi, niższymi urzędnikami służb, oficerami, BOR- em, służbą graniczną, marynarką wojenną, to omówiła. Oni byli bardzo zadowoleni, więc mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze - mówiła Jakubiak.
Jak dodała, są oczywiście doniesienia o różnych demonstracjach alterglobalistów, ale przy wizytach państwowych wszystko jest posprawdzane. Nie sądzę, żebyśmy mieli tutaj większe kłopoty z tym - powiedziała.
Wizytę prezydentów na Wybrzeżu będzie zabezpieczało m.in. ok. 2 tys. policjantów, funkcjonariuszy BOR oraz agentów ochrony z USA. W zabezpieczenie ich pobytu na Helu będą zaangażowane Marynarka Wojenna, Żandarmeria Wojskowa i Straż Graniczna. Na czas wizyty w pobliżu miejsc, gdzie będą przebywali prezydenci, zostanie prawdopodobnie całkowicie ograniczony ruch drogowy, zamknięte zostaną szlaki wodne i przestrzeń powietrzna.
Przeciw wizycie Busha będzie manifestować Inicjatywa Stop Wojnie, planująca kilkukilometrowy przemarsz w okolice rezydencji prezydenta RP.
Do obsługi wizyty Busha akredytowało się 350 dziennikarzy z Polski i zagranicy.