Spór w Świnoujściu. Niemcy się nie zgadzają
Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, który jest odpowiedzialny za budowę portu kontenerowego w Świnoujściu, oraz niemieckie podmioty nie zgadzają się ze sobą ws. decyzji środowiskowej.
Strona polska opublikowała 10 października decyzję środowiskową, która oznacza zakończenie procesu konsultacji transgranicznych dotyczących oddziaływania na środowisko. Burmistrzyni miejscowości Heringsdorf oraz organizacja proekologiczna Bürgerinitiative Lebensraum Vorpommern uważają jednak, że proces nie został zakończony.
Decyzja środowiskowa oznacza zielone światło dla budowy terminalu kontenerowego w Świnoujściu prowadzonej z uwzględnieniem interesów lokalnej społeczności oraz środowiska naturalnego – poinformował Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.
Port głębinowy w Świnoujściu ma od 2028 roku przeładowywać towary rzędu 2 mln TEU rocznie. Port będzie w stanie przeładowywać jednocześnie dwa statki, o długości 400 m i 200 m.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowa broń w rękach Ukraińców. Putin wściekły na USA
"Poszanowanie środowiska"
Projekt ten określany jest jako "green terminal", co oznacza, że przedsięwzięcie będzie proekologiczne, zaczynając od koncepcji, poprzez realizację projektu, po eksploatację terminalu, która doprowadzi do redukcji emisji CO2 w transporcie.
– Poszanowanie środowiska leży u podstaw naszych planów dotyczących terminalu kontenerowego. To dlatego m.in. zdecydowaliśmy, że projekt będzie realizowany na pirsie, czyli nowo utworzonym lądowym obszarze na Zatoce Pomorskiej, z minimalną ingerencją w obecny teren lasu. Jakiekolwiek uciążliwości dla środowiska chcemy ograniczyć do minimum. Ma być ekologicznie i nowocześnie: to nasze priorytety! – podkreśla Krzysztof Urbaś, prezes Zarządu Morskich portów Szczecin i Świnoujście.
"Postępowanie się zakończyło"
Do przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko wraz ze stroną niemiecką przystąpiono 29 czerwca 2023. – Postępowanie się zakończyło – odpowiada na pytanie DW Monika Woźniak-Lewandowska, rzeczniczka prasowa Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.
Całkiem inną odpowiedź DW uzyskała od niemieckiej organizacji Bürgerinitiative Lebensraum Vorpommern (BLV) i burmistrzyni położonego na wyspie Uznam kurortu Heringsdorf, Laury Isabelle Marisken. Odpisali oni, że proces nie jest zakończony i że następne spotkanie odbędzie się 20 października.
– Protokół ze wspólnego posiedzenia w dniu 20 września 2023 roku nie został jeszcze przyjęty. Pozostało kilka otwartych kwestii, które muszą zostać wyjaśnione przez stronę polską. Transgraniczna procedura nie została jeszcze zakończona – twierdzi prezes BLV Rainer Sauerwein.
Gmina Heringsdorf, jak podkreśla burmistrz Marisken, nie zmieniła swojego stanowiska w sprawie budowy portu kontenerowego za polską granicą. Morski kurort ma zastrzeżenia co do oddziaływania na środowisko i obawia się negatywnych konsekwencji dla miejscowego przemysłu turystycznego. – Dyskusja, która miała miejsce, nie była jeszcze w stanie rozwiać istniejących obaw. Decyzja została więc wydana bez prawidłowego zakończenia procesu konsultacji – uważa Marisken. Monika Woźniak-Lewandowska potwierdza, że oba te podmioty brały udział w procesie oceny oddziaływania na środowisko. Konsultacje takie wymagane są przez prawo europejskie.
Będzie odwołanie?
Krytyka powstania polskiego portu kontenerowego należy też do stałego programu posłanki do Europarlamentu Hannay Neumann, której biuro poselskie było również zaskoczone ogłoszeniem decyzji środowiskowej 10 października przez stronę polską.
Jak twierdzi prezes BLV Rainer Sauerwein, proces dotyczący budowy terminalu został wprawdzie przeprowadzony, ale ten nie obejmował wpływu środowiskowego na Morze Bałtyckie, do którego należą obszary chronione NATURA 2000.
– Wzywamy polskie władze do przeprowadzenia transgranicznego procesu oceny oddziaływania na środowisko zgodnie z obowiązującymi normami prawa ochrony środowiska Unii Europejskiej. Odwołanie od obecnej polskiej decyzji można składać do 8.11.2023 r. – zaznacza Sauerwein.
Przeczytaj także: Niemiecka gmina szykuje kroki prawne ws. polskiej inwestycji