PolskaSpór o "wymarzone miejsce zamieszkania" w Warszawie

Spór o "wymarzone miejsce zamieszkania" w Warszawie

Na warszawskim osiedlu Tivoli Park wciąż trwa spór między mieszkańcami i deweloperem o część osiedla, która ma być oddana gminie Targówek (decyzja ostateczna urzędu miasta Warszawy jeszcze nie zapadła). Deweloper – po protestach mieszkańców - zwrócił się do gminy z prośbą o zmianę stanowiska ws. działki na osiedlu, obiecał też, że nie zlikwiduje placu zabaw, tylko je "przeorganizuje". Mieszkańcy czekają na decyzję urzędu miasta Warszawy - chcą zablokować decyzję gminy. Publikujemy oświadczenie dewelopera, odpowiedź autora artykułu Wirtualnej Polski "Wymarzone miejsce zamieszkania? Oszukano nas!" i stanowisko mieszkańców.

Spór o "wymarzone miejsce zamieszkania" w Warszawie
Źródło zdjęć: © wp.pl

Jak informowała Wirtualna Polska w artykule z 5 czerwca: „w środę ok. 200 mieszkańców ogrodzonego osiedla Park Tivoli na warszawskim Targówku przy ul. Malborskiej i Św. Wincentego po raz kolejny protestowało przeciwko deweloperowi Euro Mall Targówek. Firma ma oddać gminie część terenu osiedla, ponieważ - według władz gminy - ogrodzenie postawiła bezprawnie, ponad 5 metrów za daleko (według gminy ma być przynajmniej 10 metrów od Kanału Bródnowskiego). Deweloper zapewnia, że osiedle zostało wybudowane zgodnie z prawem, prowadził rozmowy z gminą ws. wspomnianej działki, a na początku czerwca - po protestach mieszkańców - skierował do gminy pismo z prośbą o pozostawienie obecnego terenu osiedla. Obiecuje, że plac zabaw pozostanie na terenie osiedla, tylko w innym miejscu. Decyzja gminy odnośnie działki zapadła w grudniu, mieszkańcy jednak dowiedzieli się o niej od dewelopera pod koniec
maja, gdy zdecydowana większość podpisała akty notarialne. Deweloper twierdzi, że informował mieszkańców, gdy ktoś zwrócił się w tej kwestii "indywidualnie". Podkreśla, że działa w interesie mieszkańców.

Mieszkańcy skierowali pismo m.in. do dewelopera, w którym sprzeciwiają się sprzedaży działki (za symboliczną złotówkę). „Oferta handlowa, jaką proponowali nam Państwo jako klientom, zawierała plac zabaw w obecnej formie. Oferta w umowie przedwstępnej różni się od oferty w podpisywanych przez nas aktach notarialnych" - piszą. Zaznaczają, że "mimo że nie są prawnie współwłaścicielami tej działki, mają prawo decydować o kształcie osiedla, a także działki przy Kanale Bródnowskim". Z prośbą o zablokowanie decyzji gminy zwrócili się do urzędu Warszawy.

Oświadczenie Euro Mall Targówek ws. osiedla Tivoli Park w Warszawie

W związku z anonimowym artykułem zatytułowanym „Wymarzone miejsce do zamieszkania? "Oszukano nas!" opublikowanym w na łamach portalu Wirtualna Polska, Euro Mall Targówek oświadcza, iż: spółka oczekuje obiektywnej polemiki na swój temat w mediach opartej na rzetelnych i sprawdzonych faktach, a także takiej formy publikacji, w których Autor nie jest anonimowy jak miało to miejsce w rzeczonym artykule.

Nie jest prawdą, że „Deweloper Euro Mall Targówek nie odpowiada na pytania dziennikarzy Wirtualnej Polski ani telefoniczne apele mieszkańców”. Spółka komunikuje się z mediami poprzez swojego rzecznika prasowego w osobie Sebastiana Włodarskiego (tel. 502 502 427, email: sebastian.wlodarski@firstpr.pl ). Spółka komunikuje się z mieszkańcami poprzez przekazywane do nich listy, a także odpowiadając na indywidualne zapytania mailowe i telefoniczne mieszkańców.

Nieprawdą jest, że „firma przesłała mieszkańcom pismo o okrojeniu terenu osiedla (3800 metrów kwadratowych)”. Spółka przesłała mieszkańcom pismo objaśniające faktyczne granice terenu osiedla, mniejszego o ok. 1150 metrów kwadratowych, niż teren obecnie znajdujący się w granicach ogrodzenia.

Nieprawdą jest jakoby deweloper nie miał prawa realizować opisanej inwestycji. Deweloper rozpoczął proces budowlany opierając się na prawomocnym i ostatecznym pozwoleniu na budowę.

Nieprawdą jest stwierdzenie autora publikacji dotyczące osiedla brzmiące: „Kolejne osiedle bez zieleni”. Spółka stosuje się do wszelkich wymogów prawnych dotyczących uwzględnienia terenów zielonych w każdej z planowanych, realizowanych i oddanych inwestycji. Wspomniany teren nadal pozostaje terenem zielonym.

Nie jest prawdą, że deweloper łamie prawo. Pismem Urzędu Dzielnicy Targówek z listopada 2008 roku Spółka została zobowiązana przez Urząd do m.in. przeniesienia istniejących placów zabaw poza obszar działki o której mowa w publikacji, a także do wykonania ogrodzenia terenu osiedla w nowej granicy własności, tj. przesunięcia ogrodzenia o około 5-6 metrów. Zobowiązanie to powstało w wyniku odmiennych interpretacji zapisów Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego organów samorządowych. Skutkiem interpretacji jest wydana przez Urząd decyzja podziałowa nr 109/2008 z dn. 16.12.2008 roku dotycząca m.in. wspomnianej działki i placu zabaw.

Nieprawdą jest informacja, że „Deweloper dostał już pozwolenie od gminy na budowę drugiego osiedla Tivoli 2”. Spółka nie otrzymała jeszcze pozwolenia na budowę.

Nieprawda jest jakoby „Deweloper po zakończeniu budowy osiedla zwlekał z podpisywaniem aktów notarialnych”. Wymagana prawem decyzja o podziale działki została wydana przez Urząd pod koniec grudnia 2008r. Decyzja ta jest konieczna do rozpoczęcia procedury przystąpienia do aktów notarialnych. Przystąpienie do aktów notarialnych nastąpiło niezwłocznie i rozpoczęło się kilka dni później 5 stycznia 2009 roku.

Nieprawda jest jakoby „Deweloper nie wyprowadzał przyszłych mieszkańców z błędu, wręcz przeciwnie na przełomie marca i kwietnia na działce nr 1/31 zasadził zieleń. I właśnie tę działkę teraz oddaje gminie. Mieszkańcy zostali poinformowani dopiero, gdy roszczenia mieszkańców do wspomnianej działki zostały wykreślone z ksiąg wieczystych.” Spółka podczas indywidualnych rozmów i zapytań z klientami nie wykluczała zmiany w przyszłości przeznaczenia terenu przez Urząd Dzielnicy.

Jednocześnie Spółka stanowczo sprzeciwia się stawianym jej bezpodstawnym i nie mającym podstaw prawnych zarzutom. Spółka domaga się również, powołując się na zasady etyki dziennikarskiej, by każdorazowo uwzględniać jej stanowisko w publikowanych na jej temat artykułach. Spółka podejmie wszelkie kroki prawne, by chronić swój wizerunek.

Odpowiedzi autora, Adama Przegalińskiego

W przeciwieństwie do przedstawicieli dewelopera, byłem jako dziennikarz Wirtualnej Polski obecny na dwóch spotkaniach mieszkańców na osiedlu Tivoli Park na warszawskim Targówku. Mieszkańcy skarżyli się, że nie mogą uzyskać konkretnych odpowiedzi od prezesa firmy, są zbywani. Jako autor artykułu wysłałem dzień wcześniej pytania mailem do siedziby firmy w Warszawie i Danii. Nie otrzymałem odpowiedzi. Dobrze, że teraz forma komunikacji uległa zmianie i jest wola wyjaśnienia sprawy ze strony dewelopera.

Zgodnie z prawem autorskim mam prawo do zachowania anonimowości przy publikacji swojego tekstu. W mailu przesłanym do dewelopera, na który nie otrzymałem odpowiedzi w ciągu dwóch dni, były zresztą moje dane.

Mieszkańcy w pismach od dewelopera dostali jedynie informację o zmianie zagospodarowania i przesunięciu ogrodzenia o 5-6 metrów od istniejącego obecnie. W pismach nie było mowy o dokładnej powierzchni – liczba podana w artykule to dane mieszkańców, którzy powołują się na dokumenty. Mieszkańcy są zgodni z deweloperem, że miał on pozwolenie na budowę osiedla. Jeśli byli "informowani indywidualnie o zmianach w przyszłości przeznaczenia terenu przez Urząd Dzielnicy" - jak informuje deweloper - nie rozumiem, skąd wziął się masowy protest mieszkańców i dlaczego czują się "oszukani". Może po prostu wystarczyło wysłać do wszystkich pismo, już w listopadzie, informując o zaistniałej sytuacji - planowanym oddaniu części terenu osiedla gminie? Myślę, że klient ma prawo wiedzieć o tak ważnych sprawach przy podpisywaniu aktu notarialnego.

W artykule Wirtualnej Polski nie ma mowy o tym, że deweloper łamie prawo – rzeczywiście działka nad Kanałem Bródnowskim jest prawnie jego własnością (jest o tym mowa w tekście). Cytuję tylko opinię rzecznika urzędu gminy Targówek, który powiedział, że ogrodzenie zostało postawione w tym miejscu bezprawnie. W artykule podano różne stanowiska, w tym także informacje, które deweloper przekazał w pismach mieszkańcom. Faktem jest, że od listopada 2008 r. do końca maja 2009 r. mieszkańcy nie zostali poinformowani o zamiarach i decyzji gminy, wydzieleniu działki wzdłuż Kanału Bródnowskiego i przekazaniu gminie. Świadczą o tym podpisy ok. 150 oburzonych mieszkańców pod dokumentami skierowanymi do dewelopera i urzędu Warszawy. Jak informują mieszkańcy, w aktach notarialnych umów przedwstępnych była mowa o tym, że działka będzie dzielona, ale "w celu utworzenia w przyszłości kilku wspólnot mieszkaniowych” (informacje uzyskane od mieszkańców cytował wcześniej dziennikarz „Gazety Wyborczej” Marek Wielgo). Mieszkańcy nie
wiedzieli też, że ich roszczenia do działki nad kanałem bródnowskim wygasły - teraz dostają pisma w tej sprawie.

Informacje dotyczące planów budowy kolejnych osiedli i uchwał dotyczących ilości zieleni na nich pochodzą od mieszkańców, którzy cytują (poniżej, w oświadczeniu mieszkańców) konkretną uchwałę gminy. Faktem jest, mieszkańcy od dawna czekają na rozpoczęcie budowy pawilonów usługowych od strony ulicy Św. Wincentego, do czego zobowiązał się deweloper oraz wjazdu na osiedle z tej ulicy.

Celem mojego artykułu nie jest szkalowanie kogokolwiek, a jedynie wskazanie problemu, jaki zgłosili mieszkańcy osiedla. Wysłuchałem ich racji: nikt z nich nie spodziewał się, że dojdzie do zaistniałej sytuacji, a deweloper nie tłumaczy opóźnienia w przekazaniu informacji o działce (rozmawiałem z rzecznikiem). Myślę, że w państwie prawa każdy obywatel ma prawo wymagać respektowania swoich praw m.in. jako konsument, który płaci i wymaga. Nie może być tak, że mieszkańcy ogrodzonego osiedla są czasem w mediach przedstawiani jako ci "nowobogaccy", którzy "nie dopuszczają innych mieszkańców do wspólnego terenu". To nieprawda. Mieszkańcy mają prawo czuć się poszkodowani, bo jak uważają, zostali wprowadzeni w błąd, o czym świadczą liczne transparenty na budynkach. Opinii zwykłych ludzi-konsumentów, którzy wzięli kosmiczne kredyty, żeby normalnie żyć, nikt nie powinien bagatelizować.

Oświadczenie Wspólnoty Mieszkaniowej Tivoli Park (pismo do dewelopera z 3.06.2009)

W nawiązaniu do pisma z dnia 5 czerwca 2009 r. członkowie wspólnoty Tivoli Park Mieszkaniowy oświadczają, iż: do dnia ukazania się artykułu w Wirtualnej Polsce firma Euro Mall Targówek unikała kontaktów z mieszkańcami, o czym świadczy m.in. wcześniejszy artykuł w „Dzienniku” z 3 czerwca.

Nie jest prawdą, że „spółka przesłała mieszkańcom pismo objaśniające faktyczne granice terenu osiedla”. W piśmie z dnia 27.05.2009 r. stwierdziła jedynie, że „kupujący lokale mieszkalne w osiedlu Tivoli Park nie nabywali własności działki o nr ewid. 1/31. Co w takim razie nabywali przyszli mieszkańcy widząc zbudowane, ogrodzone i zagospodarowane osiedle, tego już deweloper nie chciał nam wytłumaczyć. Kolejne pisma nie wniosły również niczego nowego w tym zakresie.

Prawdą jest, że deweloper rozpoczął proces budowlany opierając się na prawomocnym i ostatecznym pozwoleniu na budowę, do którego załącznikiem jest również ostateczny projekt budowlany. Z niego to jasno wynika, że granicę osiedla od strony Kanałku Bródnowskiego wyznacza aktualnie zbudowany zgodnie z tym pozwoleniem płot (rzut z projektu budowlanego można sprawdzić u mieszkańców). Co więcej, deweloper w dniu 29 sierpnia 2008 r. uzyskał decyzję o pozwoleniu na użytkowanie dla budynków mieszkalnych znajdujących się na działce 1/3 do którego ponownie załączył „kopie rysunków wchodzących w skład zatwierdzonego projektu budowlanego” będącego załącznikiem do pozwolenia na budowę.

Nieprawdą jest, że Urząd Dzielnicy Targówek zmusił dewelopera do „przeniesienia istniejących placów zabaw poza obszar działki, o której mowa w publikacji, a także do wykonania ogrodzenia terenu osiedla w nowej granicy własności, tj. przesunięcia ogrodzenia o około 5-6 metrów”. Z decyzji podziałowej nr 109/2008 z dnia 16 grudnia 2008 r. jasno wynika, że „”Euro Mall Targówek” Sp. z o.o. wystąpiła z wnioskiem z dnia 28.11.2008 r. o wydanie decyzji zatwierdzającej podział nieruchomości”.

Nieprawdą jest, że deweloper nie dostał zgody na budowę kolejnego BLOKOWISKA oraz nieprawdą jest, że „wspomniany teren nadal pozostaje terenem zielonym”. Uchwała Zarządu Dzielnicy Targówek m.st. Warszawy Nr 547/2008 z dnia 8.07.2008 r. w sprawie wyrażenia opinii dot. wniosku Euro Mall Targówek Sp. z o.o. o podjęcie działań zmierzających do dokonania zmiany obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego rejonu ulicy Malborskiej. W paragrafie 2 pkt 2 tej uchwały czytamy: zmniejszenie wskaźnika powierzchni biologicznie czynnej w obszarach UP-1 i UP-2 (gdzie UP- 2 oznacza teren obejmujący osiedle Park Tivoli) z 50% do 25% - zgodnie z uzasadnieniem zawartym we wniosku Euro Mall Targówek Sp. z o.o. Trudno wyobrazić sobie, że Zarządu Dzielnicy Targówek opiniuje pozytywnie propozycję Spółki (vide: Uchwała) i nie wydaje jej pozwolenia na budowę osiedla Tivoli II.

Nieprawdą jest, że deweloper po zakończeniu budowy osiedla nie zwlekał z podpisywaniem aktów notarialnych. Jak wynika z dokumentacji, pozwolenie na użytkowanie zostało wydane w dniu 29 sierpnia 2008 r. Natomiast deweloper w listopadzie 2008 r. złożył wniosek o podział działki 1/3 w celu wyodrębnienia m.in. działki 1/31, w celu jej późniejszej sprzedaży Gminie Targówek. Z chwilą uzyskania korzystnej dla siebie, ale nie dla mieszkańców osiedla Park Tivoli, decyzji podziałowej deweloper wszystkimi sposobami naciskał na przyszłych mieszkańców, aby jak najszybciej podpisywali akty notarialne.

Nieprawdą jest, że deweloper poinformował przyszłych mieszkańców o zamiarze sprzedania gminie Targówek części osiedla. Wręcz przeciwnie, starannie ukrywał ten fakt informując klientów, iż decyzja podziałowa była konieczna ze względu na wydzielenie niezabudowanych działek od strony ulicy Św. Wincentego. Trudno uwierzyć, że blisko 280 przyszłych mieszkańców doznało zbiorowej amnezji i nie pamiętało powyższych faktów.

Jednocześnie informujemy, że stanowczo sprzeciwiamy się insynuacjom spółki o jej szkalowanie. Spółka sama zapracowała na swoje złe imię, dokonując działań niezgodnych z zasadami etyki biznesowej poprzez zatajanie istotnych informacji przed członkami wspólnoty Park Tivoli oraz klientami.

Ponadto informujemy, że wspólnota podjęła już kroki prawne mające na celu odzyskanie swojej własności oraz przywrócenie granic osiedla do ich pierwotnego kształtu.

Opinie zebrał Adam Przegaliński, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
warszawadewelopermieszkańcy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)