Spór o banderowców w Czechach. Prezydent broni Polaków
W Czechach trwa konflikt między prezydentem Miloszem Zemanem a grupą czeskich naukowców, specjalizujących się w tematach ukraińskich. Bronią oni prawa Ukraińców do czczenia pamięci Stepana Bandery.
Czterech historyków wystąpiło w piśmie skierowanym do prezydenta w obronie banderowców w sierpniu. Zarzucili czeskim władzom, że potępiając Banderę, kontynuują propagandę antyukraińską z czasów komunizmu. Przypominali, że Dmytro Jaros, lider Wszechukraińskiej Organizacji "Tryzub" im. Stepana Bandery w maju 2014 roku kandydował nawet na urząd prezydenta i należy to ugrupowane traktować tak, jak wszystkie inne na scenie politycznej Ukrainy. Autorzy listu twierdzili również, że nie można nazywać Bandery mordercą, bo lata wojny spędził w niemieckim obozie koncentracyjnym.
Teraz prezydent Milosz Zeman w liście otwartym zapytał naukowców o to, czy znają wypowiedź Stepana Bandery: "Zabij każdego Polaka w wieku od 16 do 60 lat". "Jeśli tych słów Bandery nie znacie, nie możecie uważać się za specjalistów od Ukrainy. Jeśli jednak wypowiedź Bandery jest wam znana, to odpowiedzcie, czy zgadzacie się z nią lub nie" - napisał czeski prezydent.
Zeman kończy swój list przypomnieniem, że prezydent Wiktor Juszczenko ustanowił Banderę bohaterem narodowym, a teraz część Ukraińców chce tak uhonorować Romana Szuchewycza, dowódcę Ukraińskiej Powstańczej Armii. Czeski prezydent zaznaczył, że ten ostatni w 1941 roku strzelał we Lwowie do Żydów. "Nie mogę pogratulować Ukrainie takich narodowych bohaterów"- napisał Zeman.
Zobacz również: Wojciechowski dla WP o Ukrainie i Polsce
Warto przypomnieć, że w Kijowie, a także w innych miastach Ukrainy, w tym we Lwowie i w Odessie, zorganizowano 1 stycznia marsze z pochodniami pamięci w 106. rocznicę przywódcy ukraińskich nacjonalistów Stepana Bandery.
Stepan Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, UPA, jest odpowiedzialne za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. W roku 2010 Stepan Bandera otrzymał pośmiertnie tytuł Bohatera Ukrainy. Nadał mu go specjalnym dekretem ustępujący wówczas prezydent Wiktor Juszczenko. Dekret ostatecznie został uchylony przez sąd.