Spod garnituru Rachonia wystawał rąbek kostiumu z penisem. TVP w końcu to zobaczyła
Jeszcze jako szeregowy działacz PiS paradował przebrany za gigantycznego penisa z napisem "Putin". Teraz, jako dziennikarz TVP Info pozwalał, aby w jego programie pojawiła się grafika z twarzą Putina na tle z puszek z cyklonem B. TVP wysłała Rachoniowi sygnał ostrzegawczy.
Najlepiej dla wszystkich byłoby, gdyby Michał Rachoń nigdy nie zdjął stroju penisa. Dlaczego? Nie potrafi wyjść z roli klauna. Dziennikarstwo myli z aktorstwem, a program informacyjny z podrzędnym kabaretem. Jeśli coś może podobać się widzom, to chyba to, że Rachoń jest niczym wulkan energii – nadyma się i macha rękami już w pierwszej minucie, a kończy w ostatniej.
Jak Rachoń wspiął się na "szczyt" (lub sięgnął dna)
W środę wieczorem można było odnieść wrażenie, że prowadzący "Minęła 20" dorwał się w jakiejś "Stokrotce" do niezabezpieczonej jeszcze przez policję paczki bananów z wkładką.
W części programu dotyczącej konfliktu rosyjsko-ukraińskiego gośćmi Rachonia byli Jerzy Targalski oraz Kamil Basaj. W tym czasie wyświetlana była grafika "Achtung RuSSia! Achtung RuSSia", a twarz Putina była wkomponowana w napis z puszki cyklonu B, którym zabijani byli więźniowie hitlerowskich obozów zagłady. Na taki właśnie "szczyt" dziennikarstwa wspiął się prowadzący.
Fakt. Powiedzieć, że Putin jest demokratą i prowadzi przyjazną dla sąsiadów politykę, byłoby kłamstwem. Zestawiać jednak przywódcę kraju, z którym Polska prowadzi lepiej lub gorzej dialog dyplomatyczny z symbolami kojarzonymi z faszyzmem, świadczy przynajmniej o niedojrzałości prowadzącego program. Taki przekaz byłby żenujący nawet w jakiejś telewizji osiedlowej początkujących małolatów (przepraszam małolatów i wszystkie telewizje osiedlowe). W kanale telewizji publicznej budzi po prostu wstręt i oburzenie.
Przerost formy nad treścią. I o to chodzi?
Rachoń lubi przebieranki i inscenizacje - to już wiemy. Dowiódł tego wielokrotnie w swoich programach. Wiemy również, że nie musi być u niego mądrze, ale kontrowersyjnie. To u niego jego ulubieniec Wojciech Cejrowski mógł spalić flagę Unii i sugerować, że Donald Tusk jest homoseksualistą. W takich momentach Rachoń jest wniebowzięty, co widać po szerokim uśmiechu i przyśpieszonym kiwaniu się z boku na bok.
Wydawało się że dopóki wali w opozycję, wolno mu wszystko. Jeszcze w czwartek do południa - jak poinformowała Radio ZET Teresa Brykczyńska, rzeczniczka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, żadne skargi na program Rachonia nie wpłynęły.
TVP wysłała jednak Rachoniowi sygnał ostrzegawczy. Polega on na czasowym zawieszeniu obecności Wojciecha Cejrowskiego w "Minęła 20". Podróżnik poinformował na FB, że TVP zdjęło z anteny program, w którym występuje wspólnie z Rachoniem. Podziękował prowadzącemu: "Dziękuję, że mnie na antenę wpuścił. Mam nadzieję, że nie będzie miał z tego powodu kłopotów".
Informację sprostował szef TAI. "Nie jest prawdą, że emisja programu "Minęła20" została zawieszona.TVP nie zerwała umowy z Wojciechem Cejrowskim. Jesteśmy zainteresowani dalszą współpracą. Krótka przerwa jest potrzebna na refleksję. Na antenie TVP nie ma miejsca na poglądy i zachowania sprzeczne z polską racją stanu" - napisał.
Nie ulega wątpliwości, że te słowa o racji stanu kierowane są również do Rachonia. Ukazanie Putina jako faszysty z pewnością nie wpisuje się w polską rację stanu.
Rachoń poszedł o krok za daleko. Swoją drogę, TVP może przemyśleć zmianę nazwy programu z "Minęła 20" na "Nic głupszego dziś nie zobaczycie" i przesunąć emisję na godziny późnonocne. Można też walnąć jakieś różowe tło. Wtedy Rachoń mógłby się przebierać za co chce lub za kogo chce i gaworzyć z Cejrowskim (kiedy ten wróci) o czym tylko dusza zapragnie. Także o preferencjach seksualnych.
Bo w "Minęła 20" Rachoń tylko przebiera się za dziennikarza, któremu spod garnituru wystaje rąbek wiadomego kostiumu z napisem "Putin".