Spiskowe teorie wyjaśniają, dlaczego cena ropy spadła
Arabia Saudyjska spowodowała spadek cen
ropy naftowej, by pomóc Republikanom w zbliżających się wyborach
do Kongresu - głoszą w Internecie wyznawcy tez o ukrytych,
spiskowych mechanizmach procesów politycznych.
Według nich rząd Arabii Saudyjskiej, tradycyjnie sympatyzujący z prezydentem George'em Bushem - podobnie jak jego ojcem, prezydentem w latach 1988-1992 - ograniczył w ostatnich miesiącach produkcję ropy i spowodował tym spadek jej cen. To z kolei powoduje zniżkę cen benzyny i korzystnie wpływa na nastroje społeczne w USA.
Zwolennicy tych teorii przypominają m.in., że w książce "Plan ataku" znany dziennikarz Bob Woodward opisuje, jak w 2004 r. ówczesny ambasador Arabii Saudyjskiej w USA, książę Bandar bin Sultan, obiecał Bushowi, że nie będzie zmniejszał produkcji ropy przed odbywającymi się w tymże roku wyborami, aby pomóc prezydentowi w reelekcji.
Podobnie miałoby być i tym razem. Arabia Saudyjska jest największym na świecie producentem ropy i ma istotny wpływ na jej rynek. W pierwszej połowie roku ceny tego surowca rosły, a z nimi ceny benzyny w USA. Przekroczyły one w sierpniu 3 litry za galon (1 galon - 3,75 litra).
Jak wynikało z sondaży, pogłębiało to niezadowolenie Amerykanów, skupiające się na rządach Busha. Ostatnio ceny benzyny spadają.
Zdecydowana większość ekspertów odrzuca jednak tezę, że Arabia Saudyjska manipuluje cenami w celu wsparcia Busha i Republikanów. Podaje się inne przyczyny spadku cen ropy, jak zmniejszenie się napięcia na Bliskim Wschodzie i spadek popytu na benzynę po letnich wakacjach.
Zwraca się też uwagę, że Arabia Saudyjska chce dobrych stosunków z każdym rządem USA, republikańskim bądź demokratycznym.
Inna teoria głosi, że cenami benzyny manipulują wielkie koncerny naftowe. Sprzyjają one tradycyjnie Republikanom, o czym świadczy m.in. to, że od 2001 r. 81% datków na kampanie wyborcze wpłacanych przez lobby naftowe płynęło na konto Partii Republikańskiej.