"Spiderman" z Koszalina zmarł po pobiciu. Sprawca usłyszał wyrok
Sąd Rejonowy w Koszalinie skazał Łukasza M. na trzy lata więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci Piotra Zalewskiego, znanego jako koszaliński Spiderman. Wyrok jest nieprawomocny.
W Sądzie Rejonowym w Koszalinie zapadł wyrok w sprawie śmierci Piotra Zalewskiego, lokalnego społecznika znanego jako koszaliński Spiderman. Łukasz M. został skazany na trzy lata więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci. Wyrok uwzględnia czas spędzony w areszcie oraz nawiązkę 2,5 tys. zł na rzecz bliskich zmarłego.
Wyrok w sprawie Łukasza M. jest nieprawomocny. Proces odbył się przy wyłączonej jawności, a sędzia Anna Krawczuk podjęła decyzję o skazaniu na podstawie wniosku o dobrowolne poddanie się karze.
Adwokat Łukasza M., Piotr Karasiński, przyznał, że wina jego klienta była oczywista. Podkreślił, że wyrok, choć surowy, jest sprawiedliwy. Sąd wydał go bez przeprowadzenia postępowania dowodowego, uwzględniając wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piesi w oku kamery. Mieszkańcy Bydgoszczy wpadali jeden za drugim
- Sąd wydał wyrok bez przeprowadzenia postępowania dowodowego, uwzględniając tym samym wniosek o dobrowolne poddanie się karze - dodał.
Poszło o papierosa
Do tragicznego zdarzenia doszło 19 sierpnia 2023 r. na ul. Harcerskiej w Koszalinie. Piotr Zalewski wracał z imprezy, gdy został zaczepiony przez Łukasza M.
- Podczas przesłuchania zeznał, że poprosił pokrzywdzonego o papierosa. Potwierdził, że doszło pomiędzy nimi do sprzeczki, wtedy uderzył Piotra Zalewskiego i uciekł z miejsca zdarzenia, nie udzielając mu pomocy i nie wzywając karetki pogotowia - powiedział prokurator Gąsiorowski, ówczesny rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
W wyniku uderzenia Zalewski upadł na ziemię i doznał stłuczenia mózgu. Po ponad dwóch tygodniach przebywania w szpitalu zmarł.
Koszaliński "Spiderman"
Piotr Zalewski był znanym społecznikiem, który działał na rzecz dzieci, często występując w kostiumie Spidermana. Organizował akcje charytatywne i odwiedzał dzieci w szpitalach. Był także związany z lokalną szkołą tańca, gdzie pracował z Marcinem Grzybowskim.
Marcin Grzybowski wspomina Zalewskiego jako fundament szkoły tańca. - Piotrek był jednym z fundamentów szkoły. Robiliśmy występy w całej Polsce, pokazy charytatywne na Pomorzu, organizowaliśmy zawody i zarażaliśmy dzieci i młodzież pasją - powiedział Grzybowski.
Źródło: TVN24