Speckomisja nie zakończyła analizowania sprawy Tarnowskiego
Wbrew zapowiedziom, sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych nie zakończyła analizowania sprawy b. wiceszefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego płk. Mieczysława Tarnowskiego.
24.06.2004 | aktual.: 24.06.2004 16:25
Dwa listy
Do komisji nadeszły dwa listy - odpowiedzi na pytania komisji - od szefa Wojskowych Służb Informacyjnych gen. Marka Dukaczewskiego, które wymagają ponownego wezwania go przed komisję.
Poinformował o tym po zamkniętym posiedzeniu komisji jej przewodniczący Józef Gruszka (PSL). Nie ujawniono, co było w listach. Gruszka powiedział jedynie, nie wchodząc w szczegóły, że komisja pytała o "pewne przerejestrowanie". Media sugerowały, że po 1990 r. miało dojść do przerejestrowania Tarnowskiego z agenta wojskowych służb specjalnych PRL na agenta WSI.
Zagmatwanie sprawy
Według Zbigniewa Wassermanna (PiS), Dukaczewski "zagmatwał nam sprawę, a nie wyjaśnił". Bogdan Lewandowski (SdPl) przyznał, że pismo szefa WSI "budzi pewne wątpliwości". Zdaniem Konstantego Miodowicza (PO), dokumenty nadesłane przez szefa WSI "mają przemawiać na jego rzecz, ale będzie to podlegało ocenie komisji".
Kolejne posiedzenie w tej sprawie wyznaczono na następną środę. W czwartek komisja ma badać, czy w sprawie "teczki" Marka Belki służby specjalne nie były wykorzystane do działań sprzecznych z prawem. Z kolei we wtorek komisja rozpatrzy budżet WSI. W tej sytuacji Wassermann - który chciał, by w następnym tygodniu komisja zajęła się też sprawą niewykrycia przez służby specjalne udziału Aleksandra Naumana w "aferze sprzętowej" - uznał, że może ona jeszcze trochę poczekać.
Według uzgodnionej już opinii komisji, szefowie WSI, obecny - gen. Dukaczewski i poprzedni - gen. Tadeusz Rusak, mogli złamać ustawę lustracyjną, nie przekazując informacji dotyczących lustracji Tarnowskiego właściwym organom. Komisja ma przyjąć dezyderat do premiera w całej sprawie i złożyć w prokuraturze zawiadomienie o przestępstwie. Zarówno Dukaczewski, jak i Rusak zaprzeczyli, by złamali ustawę.
Nominacja generalska
W marcu Tarnowskiego przedstawiono do nominacji generalskiej, ale jego ówczesny przełożony, szef ABW Andrzej Barcikowski, w ostatniej chwili wycofał "ze względów formalno-prawnych" wniosek o awans, zatwierdzony już przez prezydenta i premiera. Według prasy, awans zablokowały WSI, bo uznały, iż Tarnowski zataił, że był tajnym współpracownikiem wojskowych służb specjalnych PRL. Według prasy, WSI nie przesłały materiałów mających o tym świadczyć rzecznikowi interesu publicznego, wykorzystały je zaś do zablokowania awansu. WSI zaprzeczały tej interpretacji, ale Barcikowski ostatnio przyznał, że Dukaczewski dzwonił do niego z "zastrzeżeniami" co do Tarnowskiego.
Rzecznik interesu publicznego Bogusław Nizieński złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości przestępstwa nieprzekazania materiałów przez WSI, które na mocy ustawy lustracyjnej powinny doń trafić. Śledztwo w tej sprawie wszczęła już Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Miodowicz ujawnił w czwartek, że sprawa ta dotyczy działań wobec Tarnowskiego w 1999 r., gdy WSI kierował gen. Rusak. Według posła PO, Rusak "został uwikłany w pewne działania". Lewandowski uważa zaś, że Rusak wprowadził w błąd i komisję, i rzecznika. Posłowie nie podali szczegółów.
Służby specjalne w expose
Członkowie komisji komentowali też słowa expose Marka Belki, że będzie "przeciwdziałał próbom wykorzystywania służb specjalnych do celów niezwiązanych z ich ustawowymi zadaniami" i zapewni ich "niezależność i odpowiedni dystans od ugrupowań politycznych".
Według Miodowicza, jeśli premier "zamierza wyprowadzić służby specjalne z systemu osłony określonych formacji politycznej i rządzącej koalicji, to należy mu życzyć wszystkiego dobrego". Dla posła warunkiem tego jest apolityczność służb, czego gwarancją powinni być ich wiarygodni szefowie. Przypomniał, że zgłaszał "wiele zastrzeżeń" wobec każdego z z nich.
Zdaniem Wassermanna, gdyby premier chciał zrealizować swoje obietnice, to "mielibyśmy do czynienia z reformą w służbach, bo jest co naprawiać i jest co zmieniać". Dodał, że on sam jest zwolennikiem rozwiązania WSI.
SdPl przywiązuje ogromną wagę do tej sprawy. Ona była przedmiotem naszego wczorajszego spotkania (klubu SDPL z Belką - PAP) i sądzę, że pan premier Belka w najbliższym czasie przedstawi, co ma do powiedzenia w tej sprawie - powiedział Lewandowski.