Specjalna troska
Dwie wrocławskie szkoły specjalne zostaną
prawdopodobnie przeniesione od nowego roku do ośrodka przy ul.
Wejherowskiej. Miasto chce w ten sposób zaoszczędzić 1 mln zł.
Rodzice niepełnosprawnych dzieci i nauczyciele są zdania, że jest
to oszczędność kosztem uczniów specjalnej troski - pisze "Gazeta Wrocławska".
11.06.2003 | aktual.: 11.06.2003 06:22
"To jeszcze nie decyzja, ale koncepcja" - zastrzega Władysław Sidorowicz, dyrektor Departamentu Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Miasta we Wrocławiu. Jednak w szkołach odbyły się już spotkania, na których poinformowano nauczycieli o takiej konieczności.
Według pomysłu miasta szkoły specjalne dla dzieci z upośledzeniem umysłowym przy ul. Kruczej i Żelaznej zostaną przeniesione do prowadzonego przez diakonię ewangelicko-augsburską Centrum Kształcenia i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przy ul. Wejherowskiej.
Zdaniem Sidorowicza przyniosłoby to same korzyści. Formalnie szkoły nie zostałyby zlikwidowane, a nauczyciele zachowaliby uprawnienia.
"Ewangelickie centrum słynie z wysokiego poziomu kształcenia i rehabilitacji, ma liczne kontakty zagraniczne" - przekonuje dyrektor. "Dzieci na tym zyskają. Poza tym miasto zaoszczędziłoby ok. 1 mln zł rocznie. Obecnie kompleks obiektów przy Wejherowskiej nie jest w pełni wykorzystany, a miasto i tak dotuje jego działalność!"
W szkole przy ul. Żelaznej zaniepokoili się pedagodzy zrzeszeni w ZNP. "To będzie getto za kamiennym murem" - piszą do swoich władz związkowych o koncepcji stworzenia placówki-giganta dla dzieci z różnym rodzajem niepełnosprawności i w różnym wieku. Obawiają się także, że spowoduje to ich izolację ze środowiska zdrowych dzieci.
Nie zgadza się z tym Jarosław Obremski, wiceprezydent Wrocławia. "W kilku budynkach centrum, w systemie integracyjnym, uczą się różne dzieci, także zdrowe" - mówi. "Nie ma mowy o izolacji". (jask)
Więcej: rel="nofollow">Specjalna troskaSpecjalna troska