Specjaliści opracowują metody rozbiórki zawalonej hali
Rano odbędą się w Katowicach konsultacje służb ratowniczych z ekspertami z zakresu budownictwa, aby opracować bezpieczną dla ratowników technologię rozbiórki zawalonej konstrukcji, z udziałem specjalistycznego sprzętu - poinformował komendant śląskiej straży pożarnej Janusz Skulich.
Dopóki jednak nie będzie pewności, że pod gruzami nie ma już żywych ludzi, ciężki sprzęt - dźwigi, podnośniki itp. - nie wkroczy do akcji - zastrzegł. W rozbiórce uczestniczyć będą specjalistyczne firmy, w asyście strażaków.
Strażacy nie chcą szacować, ile ciał może jeszcze znajdować się w rumowisku zawalonej hali targowej w Katowicach. Nie jest wykluczone, że część z nich uda się wydobyć dopiero w czasie usuwania zwałów blachy i metalu, w ciągu najbliższych 2-3 dni.
Wszyscy ranni w katastrofie w hali targowej w Katowicach, którzy zostali przewiezieni do szpitali, są zidentyfikowani, nie udało się natomiast zidentyfikować niektórych zwłok wydobytych spod gruzów. Zajmują się tym policja i prokuratura.
Widziałem doświadczonych ratowników, którzy płakali. To pokazuje, z jakim dramatem mamy do czynienia. Wpływa na to także charakter obrażeń, odniesionych przez ofiary - to są sceny, których nie można pokazywać w telewizji - powiedział Skulich, który - jak mówił - w swojej ponad 20-letniej karierze zawodowej nie zetknął się jeszcze z katastrofą o tej skali. Zapewnił, że ratownikami opiekują się psychologowie.
Na miejscu katastrofy ponownie będzie zarządzona cisza, a na gruzowisko wejdą ratownicy z psami szkolonymi do poszukiwania ludzi. W podobnej próbie, podjętej po północy, psy wskazały kilkanaście miejsc położenia zwłok. W nocy, w kulminacyjnym punkcie w akcji ratunkowej uczestniczyło ok. 1,3 tys. strażaków, policjantów, żołnierzy, funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej, ratowników górniczych, górskich i innych służb.
Ratowników wspiera m.in. ponad 150 żołnierzy z 6. Batalionu Desantowo-Szturmowego z Gliwic, 10. Brygady Logistycznej z Opola, 2. Batalionu Dowodzenia z Wrocławia oraz żołnierze z kompanii ratownictwa inżynieryjnego 22. Brygady Piechoty Górskiej z Kłodzka. Usuwają śnieg, pomagają ekipom ratowniczym, dostarczyli nagrzewnice, kuchnie polowe, autokary - poinformował rzecznik prasowy dowódcy Wojsk Lądowych mjr Dariusz Piotrowski.
Obecnie część ratowników została wycofana. Jak powiedział Skulich, teraz pracować będzie mniej ludzi, ale będą to doświadczeni ratownicy, obeznani z trudnymi warunkami. Będą też częściej się zmieniać.