Specjaliści do nauki
Niemiecki koncern Haering chce otworzyć w
Piotrkowie Trybunalskim centrum kształcenia polskich inżynierów i
techników. Według szefów firmy, nasze szkoły i uczelnie pod
względem praktycznej nauki zawodu są mocno opóźnione - pisze
"Dziennik Łódzki".
23.05.2005 | aktual.: 23.05.2005 07:13
"Studenci i uczniowie szkolą się na urządzeniach sprzed 30 - 40 lat, jakich dziś już się nie wykorzystuje w przemyśle" - twierdzi Jacek Gałek, dyrektor fabryki Haeringa. Firma produkuje precyzyjne elementy do samochodów, co wymaga zatrudnienia wysokiej klasy specjalistów w obróbce skrawaniem.
Ryszard Mazerant, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Piotrkowie, jest niemile zaskoczony oceną poziomu kształcenia absolwentów technikum. Szkołę opuszcza rocznie około 40 techników, specjalistów w obróbce skrawaniem. "Nie mamy najnowocześniejszych maszyn, ale nasi absolwenci są cenionymi fachowcami w kraju i za granicą" - zapewnia dyrektor. "Gdyby Haering udostępnił nam swoje maszyny w ramach praktyk, żadne centrum dokształcania nie byłoby potrzebne".
W centrum, które zamierza otworzyć Haering, dokształcanie (bezpłatne) inżynierów trwałoby dwa lata, a techników 3-3,5 roku. Firma udostępniłaby maszyny, teorią zaś mieliby się zająć wykładowcy z PŁ.
Niemiecki koncern potrzebuje specjalistów, bo po wybudowaniu drugiej fabryki zatrudnienie wzrośnie z 250 do około siedmiuset pracowników. Haering deklaruje kształcenie kadr nie tylko na własne potrzeby. Pierwsze rozmowy z PŁ na temat utworzenia centrum już się odbyły - informuje "Dziennik Łódzki".