Spalili 5 tysięcy hektarów lasu. Śledztwo umorzono
Wiosną 2020 roku doszło do tragicznych pożarów, które dotknęły Biebrzański Park Narodowy. Prokuratura w toku śledztwa ustaliła, że to podpalenia były przyczyną zdarzenia, a ogień podłożono nieprzypadkowo podłożono w kilku miejscach. Pomimo tego nie udało się znaleźć winnych.
04.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 02:42
W poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Białymstoku umorzyła śledztwo w sprawie pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym. Przypomnijmy, pożar wybuchł w połowie kwietnia 2020 roku i udało się go ugasić dopiero po tygodniu. Był to największy pożar w historii Parku. Ogień strawił ponad 5 tysięcy hektarów. W jego wyniku zagrożone wyginięciem na terenie Parku są dwa gatunki ptaków znajdujące się pod ścisłą ochroną. Sama akcja gaśnicza kosztowała budżet państwa ponad 8 milionów złotych.
Ostatecznie uznano, że przyczyną pożaru było tzw. wypalanie traw, czyli celowe podpalenie mające pozbyć się wyschniętej roślinności na terenach nadających się pod uprawę. Ze względu na zagrożenie pożarowe od 2004 roku taki proceder jest nielegalny.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku zdecydowała o umorzeniu śledztwa, ze względu na nieodnalezienie sprawców. Postanowienie może jednak zostać zaskarżone. Zrobić to może sam Park, jak i właściciele położonych w pobliżu gruntów, którzy byli narażeni na straty.