SP domaga się stanowiska premiera ws. Amber Gold
Rząd Donalda Tuska "stoi na oszustwie" - uważa Arkadiusz Mularczyk. Szef klubu Solidarnej Polski za sytuację z firmą Amber Gold i upadającymi biurami podróży wini rządzących i dlatego domaga się, by w ciągu dwóch dni głos w tej sprawie zabrał premier Donald Tusk.
- Panie premierze, jak to jest, że w państwie polskim firmy wyciągają środki finansowe z kieszeni Polaków, jak to jest, że upadają biura podróży, jak to jest, że za rządów Donalda Tuska dochodzi do tylu oszustw - pytał na konferencji polityk Solidarnej Polski. Arkadiusz Mularczyk chce też wiedzieć jak była rola syna szefa rządu w przedsięwzięciu Amber Gold i linii OLT.
- To nie jest tak, Panie premierze, że Pana syn może pracować gdzie chce i za ile chce - zwrócił się do Donalda Tuska polityk SP i dodał, że Michał Tusk zatrudniony był w Portach Lotniczych i przekazywał wiedzę firmie OLT. Zdaniem Mularczyka, możemy mieć do czynienia z konfliktem interesów.
Poseł PO Andrzej Halicki nie jest zaskoczony tym, że za problemy prywatnych firm opozycja obwinia rząd. Polityk partii rządzącej mówi, że nie jest zdziwiony, że rząd odpowiada za nietrafne wybory dotyczące lokat. Halicki powiedział, że nad wyraz atrakcyjnym ofertom należy się po prostu dobrze przyglądać.
Arkadiusz Mularczyk powiedział na konferencji prasowej, że jeśli szef rządu nie zajmie stanowiska w sprawie Amber Gold, to Solidarna Polska będzie domagała się zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu w tej sprawie.