Sopot chce walczyć z hałasem. Najgłośniejszym mogą zabrać ogródki albo cofnąć dzierżawę
Koniec z hałasem generowanym m.in. przez dyskoteki w centrum Sopotu. Kurort został włączony do państwowego monitoringu pomiaru emisji hałasu, dzięki czemu możliwe będzie obiektywne wyznaczenie miejsc, w których jest za głośno.
08.09.2015 14:30
- Będą mobilne punkty pomiaru hałasu w miejscach, które będą wskazane w konsultacji z miastem. Kilka razy w roku takie pomiary będą dokonywane. Wyniki tych pomiarów będą mogły stanowić podstawę do podejmowania innych działań - wyjaśnia rzecznik sopockiego magistratu Magdalena Jachim w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk.
W tle pojawił się również pomysł instalowania na elewacjach dyskotek w centrum Sopotu sonometrów, które mierzyć będą poziom hałasu. - Trudno nam się odnieść do pomysłu, który nie ma żadnej podstawy prawnej i który nie przyniesie żadnych efektów - kwituje rzecznik sopockiego magistratu. - Takie pomiary może wykonywać tylko uprawniona instytucja, którą jest m.in. Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Te pomiary muszą być też dokładnie dopasowane do tego, co chce się mierzyć - dodaje.
Zdaniem Magdaleny Jachim, Sopot prowadzi działania, które „przynoszą efekty i są podstawą do podejmowania decyzji administracyjnych, jak np. cofnięcie ogródków przy Krzywym Domku czy rozwiązanie umowy na dzierżawę plaży przy Zatoce Sztuki”. - Takie działania muszą być skuteczne i zgodne z obowiązującym prawem - dodaje Jachim.
W 2014 roku sopocka policja interweniowała 34 razy w związku ze zgłoszeniami dotyczącymi zakłócania ciszy nocnej, a straż miejska wystawiła 12 mandatów. W tym roku do sądu trafiły trzy sprawy związane z przekraczaniem norm hałasu i zakłócaniem ciszy nocnej. We wszystkich trzech sprawach przekroczenie hałasu zostało zmierzone profesjonalnymi urządzeniami.