ŚwiatSophia Loren skończy 70 lat

Sophia Loren skończy 70 lat

We Włoszech trwają wielkie przygotowania do
hucznych obchodów przypadających 20 września 70. urodzin
największej gwiazdy włoskiego kina Sophii Loren.

Sophia Loren skończy 70 lat
Źródło zdjęć: © AFP

15.09.2004 | aktual.: 15.09.2004 12:01

Media już obchodzą jubileusz, poświęcając wiele miejsca jednej z najsłynniejszych aktorek na świecie i przypominając każdy szczegół jej bogatego życiorysu. Urodzin nie zamierza tylko obchodzić sama jubilatka, bo - jak powiedziała - nie robi tego od dwudziestu lat.

Naprawdę nazywa się Sofia Scicolone. Urodziła się w 1934 roku w miejscowości Pozzuoli niedaleko Neapolu. W dzieciństwie zaznała biedy i głodu. Jej matka Romilda Villani, pianistka i niedoszła aktorka, wygrała zorganizowany przez wytwórnię Metro-Goldwyn-Mayer konkurs na sobowtóra Grety Garbo.

To ona też zaplanowała dla córki karierę aktorską. Pojechała z nią do słynnego rzymskiego miasteczka filmowego Cinecitta, gdzie Mervyn LeRoy kręcił właśnie "Quo vadis". Z walizką w ręku stanęła przed reżyserem i powiedziała: Nie znamy angielskiego, ale umieramy z głodu i pan to powinien zrozumieć. LeRoy zatrudnił je jako statystki. Innym razem Romilda na widok słynnego aktora komediowego Toto zaczęła wykrzykiwać jego kwestie z neapolitańskim akcentem. Kiedy komik dał jej za to pieniądze, powiedziała córce: Zjemy za to porządny obiad.

W jednym z wywiadów Sophia Loren powiedziała, że nie otrzymała wykształcenia, bo ani jej matka, ani babka nie miały czasu na edukację. Razem z moją siostrą Marią nauczyłyśmy się stawać na głowie, aby wiązać koniec z końcem - powiedziała.

Na temat jej pseudonimu artystycznego krążą dwie opowieści. Według jednej wersji wymyślił go producent filmowy Goffredo Lombardo jako "włoską odpowiedź" na ówczesną popularność szwedzkiej aktorki Marty Toren. Inne źródła twierdzą natomiast, że nazwisko wymyślono podczas kolacji, na której była żona jednego z reżyserów - Lorena. Wcześniej krótko używała też pseudonimu Sofia Lazzaro.

Jako aktorka została zauważona, gdy w wieku 20 lat zagrała w "Złocie Neapolu". Cztery lata później, w 1958 roku za rolę w "Czarnej orchidei" otrzymała nagrodę na festiwalu filmowym w Wenecji.

Przełomowym wydarzeniem w jej karierze była nagrodzona Oscarem w 1960 roku rola w filmie "La Ciociara" ("Matka i córka"), którego reżyserem był Vittorio De Sica. Po latach powiedziała, że mając 25 lat, nie potrafiła zagrać matki 14-letniej dziewczynki i aby wcielić się w tę rolę, przypomniała sobie, jak jej matka walczyła jak lwica, by zdobyć jedzenie dla córek. Wszystkie najważniejsze, pełne tragizmu sceny w ekranizacji powieści Moravii zagrała tylko jeden raz - duble nie były potrzebne.

Potem zagrała jeszcze w kilkudziesięciu filmach, między innymi w "Małżeństwie po włosku", "Słonecznikach", "Podróży", "Szczególnym dniu", "Hrabinie z Hongkongu", "Wczoraj, dziś i jutro". W czternastu filmach wystąpiła z Marcello Mastroiannim, z którym bardzo się przyjaźniła. Po raz ostatni spotkali się na planie "Pret-a-porter" Roberta Altmana, gdzie po latach powtórzyli słynną scenę striptizu z "Wczoraj, dziś i jutro" (Oggi, domani, dopo domani) z 1965 r.

Swojego męża producenta Carlo Pontiego poznała, gdy miała 17 lat, i wciąż podkreśla, że to jemu zawdzięcza udany początek kariery.

W 1991 roku Sophia Loren otrzymała Oscara za całokształt twórczości. W 1992 roku została ambasadorem dobrej woli ONZ do spraw uchodźców. Wciąż pracuje, gra w filmach i reklamach. 20 września, w dniu jej urodzin, telewizja Mediaset nada najnowszy film z jej udziałem pod tytułem "Ziemia powrotu".

Prasa przypomina, że w 1982 roku gwiazda filmowa spędziła 19 dni w więzieniu w mieście Caserta z powodu kłopotów z fiskusem. Zobowiązania podatkowe spłaciła, sprzedając kolekcję obrazów.

Loren wydała pamiętniki i książki kucharskie. Miłość do kuchni tłumaczy biedą, jakiej zaznała w dzieciństwie. Kiedy byłam mała i umierałam z głodu, najbardziej marzyłam o tym, żeby kupić to, na co mam ochotę, a potem ugotować dla wszystkich. To akt miłości, radość dzielenia się z innymi - powiedziała w niedawnym wywiadzie dla "Corriere della Sera". Podkreśliła, że swoje życie uważa za cudowną bajkę, w której udało jej się spełnić wszystkie marzenia. Wyznała, że teraz marzy o tym, aby spotkać się z Janem Pawłem II, którego nigdy nie miała okazji osobiście poznać.

O tym, jak hucznie Włosi zamierzają uczcić urodziny Sophii Loren, świadczy gorąca owacja, jaką zgotowano na jej cześć podczas uroczystej gali na zakończenie festiwalu filmowego w Wenecji 11 września. To ona właśnie była największą gwiazdą festiwalowego wieczoru.

Tymczasem Włosi pilnie obserwują również przygotowania, jakie toczą się we Francji w związku z 70. urodzinami Brigitte Bardot, które przypadają 28 września.

Sylwia Wysocka

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)