Trwa ładowanie...
d20csqi
15-03-2007 17:30

Solorz-Żak pozwał Macierewicza za zarzut agenturalności

Przeprosin i 50 tys. zł zadośćuczynienia żąda właściciel Polsatu Zygmunt Solorz-Żak w pozwie od szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoniego Macierewicza za jego słowa, że Solorz-Żak był agentem wywiadu PRL, który miał mieć wpływ na powstanie i działania Polsatu.

d20csqi
d20csqi

W zeszłym tygodniu pozew wpłynął do warszawskiego sądu, o czym poinformowała Katarzyna Wyszomirska, rzecznik Telewizji Polsat. W pozwie o ochronę dóbr osobistych szef stacji domaga się nakazania Macierewiczowi złożenia oświadczenia: "Oświadczam, że moje twierdzenia, wyrażone m.in. w wywiadzie, udzielonym w dniu 23 lutego 2007 roku, jakoby Zygmunt Solorz-Żak był agentem departamentu I MSW i że służby te miały wpływ na powstanie i działania "Polsatu" - były nieprawdziwe. Moja ocena dowodów była powierzchowna i pochopna. Przepraszam pana Zygmunta Solorza-Żaka i ubolewam, że bezprawnie naruszyłem jego dobre imię". Powód chce też zasądzenia od Macierewicza 50 tys. zł zadośćuczynienia na cel charytatywny.

Już wcześniej Solorz-Żak pozwał za takie zarzuty wydawcę "Naszego Dziennika", TVP oraz prof. Andrzeja Zybertowicza.

Powodem procesu był artykuł "Naszego Dziennika", który w listopadzie 2006 r. napisał, że Solorz "chętnie współpracował" ze służbami PRL i dzięki temu otrzymał wsparcie służb w działalności gospodarczej, a po 1989 r. miał kontynuować współpracę ze służbami wojskowymi. Proces nie zaczął się w lutym, bo gazeta zaskarżyła zakaz pisania o współpracy Solorza. W styczniu "Nasz Dziennik" w ramach tzw. zabezpieczenia powództwa otrzymał sądowy zakaz pisania o Solorzu-Żaku.

Ona sam nie zaprzecza, że podpisał zobowiązanie do współpracy z SB, zapewnia jednak, że do współpracy nie doszło. Żąda przeprosin i wpłacenia 100 tys. zł na Fundację Polsat.

d20csqi

Solorz-Żak pozwał też TVP za podanie w grudniu 2006 r. przez program "Misja specjalna", że w latach 1983-85 był on współpracownikiem służb specjalnych PRL. Według TVP, w IPN jest zobowiązanie do współpracy z SB z lipca 1983 r. Zdaniem TVP, Solorza jako agenta "chciano wykorzystać do rozpracowywania środowiska emigracyjnego w Monachium", gdzie siedzibę miało m.in. Radio Wolna Europa i polska misja kościelna. "Misja specjalna" podała, że przekazał on informację o paczce do jednego z opozycjonistów, w której miał być lakier, a w istocie - farba drukarska. SB miała zrobić użytek z tej informacji.

Od TVP Solorz-Żak domaga się przeprosin i przekazania pewnej kwoty na cel społeczny. Także TVP sąd zakazał emisji materiałów o domniemanej współpracy. TVP złożyła zażalenie na tę decyzję.

Ostatnio możliwość zakazywania prasie opisywania danej sprawy w ramach zabezpieczenia powództwa zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego Rzecznik Praw Obywatelskich. Zdaniem Janusza Kochanowskiego, narusza to konstytucyjne prawo do wolności słowa i godzi w wolność prasy.

W piątek w toruńskim Sądzie Okręgowym ma ruszyć proces prof. Zybertowicza, pozwanego przez Solorza-Żaka za rozpowszechnianie zarzutów o jego współpracy ze służbami specjalnymi wojska, dzięki czemu Solorz-Żak miał otrzymać kredyt z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego a potem koncesję dla Polsatu. Socjolog zasugerował to w programie "Misja Specjalna" z grudnia 2006 r.

d20csqi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d20csqi
Więcej tematów