"Solorz nigdy nie podjął współpracy z SB"
Zygmunt Solorz został zmuszony do podpisania zobowiązania do współpracy z SB, ale tej współpracy nigdy nie podjął - oświadczył mec. Józef Birka, szef rady nadzorczej Polsatu i bliski współpracownik
Solorza.
16.11.2006 | aktual.: 17.11.2006 01:07
Mec. Birka przyznał, że w latach 80. Solorz był zagranicą nielegalnie. Szantaż służb specjalnych, które zmusiły go do podpisania zobowiązania polegał na tym, że gdyby zobowiązania nie podpisał, nie otrzymałby paszportu i miał sprawę karną - oświadczył Birka.
Zdaniem mec. Birki stwierdzenie Witkowskiego, iż gdyby Solorz nie zobowiązał się do współpracy, nie otrzymałby koncesji dla TV Polsat, jest "krzywdzące i nieuprawnione". Podkreślił, że jest zbulwersowany tak postawioną tezą w programie TVP "Misja specjalna".
Zdaniem autorów reportażu, wyemitowanego w TVP, w materiałach IPN znajdują się informacje na temat Solorza. Jest to m.in. zobowiązanie do współpracy z 15 lipca 1983 r., w którym przybrał on pseudonim "Zegarek".
Według reportażu z "Misji specjalnej", Solorza jako agenta "chciano wykorzystać do rozpracowywania środowiska emigracyjnego w Monachium", gdzie siedzibę miało m.in. Radio Wolna Europa i polska misja kościelna. Stąd pojawiło się zadanie zbliżenia się do związanego z rozgłośnią księdza Jana Ludwiczaka i aktorki Barbary Kwiatkowskiej, znanej i aktywnej w środowiskach Polonii.
W materiale podano też, że zanim Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przyznała telewizji Polsat - jako pierwszej w kraju stacji komercyjnej - ogólnopolską koncesję na nadawanie programu, pod adresem Solorza pojawiły się "zastrzeżenia Urzędu Ochrony Państwa".
Ówczesny prezes KRRiT Marek Markiewicz powiedział natomiast, że to on prosił, by służby specjalne przedstawiły swe ewentualne przeciwwskazania wobec wszystkich uczestników procesu koncesyjnego - jeśli jakieś by były. Odnosząc się do stanowiska UOP w sprawie Solorza, Markiewicz stwierdził, że nie było tam "informacji stanowiących przeszkodę", by koncesji udzielić.
Dużo znaków zapytania, ale właściwie nic konkretnego - tak notatkę UOP opisał inny członek KRRiT Marek Siwiec.