"Solidarność" w skład zespołu Radziwiłła
"Solidarność", jako związek zawodowy nie wejdzie w skład, powoływanego przez MZ, zespołu ds. finansowania służby zdrowia; właściwym podmiotem do rozwiązania problemu protestujących lekarzy rezydentów jest Rada Dialogu Społecznego - powiedział przewodniczący "S" Piotr Duda.
Zarządzenie ws. powołania zespołu do spraw systemowych rozwiązań finansowych w ochronie zdrowia, przyszłości kadr medycznych i sposobu ich wynagradzania podpisał w poniedziałek minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Powołanie zespołu zapowiedziała po spotkaniu z rezydentami premier Beata Szydło, która zaprosiła protestujących medyków do wspólnych prac nad ich postulatami. Pierwsze spotkanie zespołu zaplanowano na piątek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog".
Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność "Solidarność" Piotr Duda podkreślił w poniedziałek w TVP Info, że "jedynym podmiotem i platformą" do rozwiązania problemów w związku z protestem lekarzy rezydentów jest Rada Dialogu Społecznego (RDS). "Dzisiaj z tego miejsca mogę oświadczyć, że "Solidarność", jako związek zawodowy nie wejdzie w skład zespołu, który powołuje pan minister Radziwiłł" - zapowiedział.
Zdaniem Dudy, RDS jest jedynym reprezentatywnym forum choćby dlatego, że ze strony rządu w jej skład wchodzą wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki, minister zdrowia Konstanty Radziwiłł oraz minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. "Doprosić lekarzy rezydentów i do roboty, i rozmawiamy" - podkreślił lider "S".
Zaznaczył, że "Solidarność" opowiada się za podwyższeniem wynagrodzenia w służbie zdrowia zarówno dla pracowników medycznych, jak i niemedycznych. Jego zdaniem, "podwyżki należą się wszystkim".
Lekarze rezydenci protestują od 2 października; część z nich prowadzi protest głodowy w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie. Domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w 2021 r. oraz powołania zespołu, który zająłby się analizą i renegocjacją zapisów ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia. Chcą natychmiastowego podwyższenia swoich wynagrodzeń do 1,05 średniej krajowej.
W ostatnią środę z protestującymi spotkała się premier Beata Szydło, dzień później w kancelarii premiera z rezydentami rozmawiali: minister Konstanty Radziwiłł, szefowa KPRM Beata Kempa i szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Henryk Kowalczyk. Rozmowy nie przyniosły porozumienia.
W sobotę rezydenci złożyli w kancelarii premiera pismo, w którym przedstawili swoje ostateczne postulaty. Odmówili jednocześnie udziału w pracach powoływanego przez MZ zespołu. Jak uzasadniają, ostateczne decyzje ws. finansowania służby zdrowia nie zależą od osób, które wezmą w pracach tego zespołu.(PAP)