"Solidarność" chce upamiętnić czyn braci Kowalczyków
NSZZ "Solidarność" Uniwersytetu Opolskiego chce upamiętnić czyn braci Kowalczyków, którzy w 1971 roku wysadzili w powietrze aulę ówczesnej Wyższej Szkoły Pedagogicznej, gdzie miała odbyć się milicyjna akademia.
Inicjatywę Związku, który chce umieszczenia na budynku tablicy pamiątkowej, wspiera Opolskie Stowarzyszenie Pamięci Narodowej, które złoży w tej sprawie wniosek do wojewódzkiego oddziału Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Uważamy, że w Opolu nie może zabraknąć obiektu, który przypominałby o jednym z najbardziej znanych w kraju i za granicą wydarzeń z czasów PRL, wyróżniających nasze miasto w powojennych dziejach walki narodu polskiego ze zbrodniczym reżimem komunistycznym - powiedział Wiesław Ukleja z OSPN.
Na tablicy ma znaleźć się symbol Polski Walczącej oraz tekst: "W tym miejscu Jerzy i Ryszard Kowalczykowie (...) wysadzili aulę Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu ku przestrodze i opamiętaniu zbrodniarzy z SB, MO, LWP i ich mocodawców z PZPR, sprawców masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970 roku. Czynem tym uniemożliwili mającą się odbyć następnego dnia haniebną komunistyczną celebrację wręczania zbrodniarzom nagród i orderów za przelanie polskiej krwi".
Inicjatywa upamiętnienia Kowalczyków pojawiła się w 2006 roku podczas konferencji naukowej z okazji 35-lecia wysadzenia auli. Wtedy nie udało się jej zrealizować. Mamy nadzieje, że uda się tym razem i w rocznicę czynu braci Kowalczyków będziemy mogli odsłonić tablicę - powiedział Ukleja. Dodał, że obaj bracia wiedzą o planach OSPN i nie mają nic przeciwko takiej formie upamiętnienia ich czynu.
Bracia Jerzy i Ryszard Kowalczykowie wysadzili aulę ówczesnej WSP w nocy z 5 na 6 października. Było to przed zaplanowaną uroczystością, podczas której ordery mieli odebrać milicjanci biorący udział w pacyfikowaniu robotniczych protestów w grudniu 1970 roku.
Za wysadzenie auli Jerzy został skazany przez komunistyczny sąd na karę śmierci, zamienioną potem na karę więzienia, a jego brat Ryszard na 25 lat więzienia. O łaskę dla nich apelowali m.in. Wisława Szymborska, Jacek Kuroń, Stanisław Lem i Daniel Olbrychski. Ostatecznie Ryszarda zwolniono z więzienia w 1983, a Jerzego w 1985 roku.