Sojusznicy Busha bezpardonowo atakują Kerry'ego
Sztab kampanii wyborczej prezydenta USA
George'a Busha przystąpił do kontrofensywy w odpowiedzi na ataki
na prezydenta ze strony demokratycznego kandydata do Białego Domu,
senatora Johna Kerry'ego.
Zaczęło się już także wzajemne obrzucanie błotem, z oskarżeniami o niemoralne życie osobiste włącznie.
Republikanie rozprowadzili w Internecie półminutowy film wideo, w którym ukazuje się Kerry'ego jako dwulicowca. Senator - przypominają m.in. autorzy - zapowiada ograniczenie wpływów grup "specjalnych interesów", a tymczasem w Kongresie otrzymuje rekordowe sumy w donacjach od lobbystów.
Przewodniczący Partii Republikańskiej Ed Gillespie powiedział w czwartek, że sztab Kerry'ego prowadzi "najbrudniejszą" kampanię prezydencką w historii USA.
Furię sympatyków Busha wzbudziły ostatnio zarzuty, że prezydent na początku lat 70. nie stawiał się do służby w teksaskiej Gwardii Narodowej - gdzie dostał się dzięki protekcji przyjaciół ojca, unikając w ten sposób wysłania na wojnę do Wietnamu.
Tymczasem wydawca znanego skandalizującego magazynu internetowego Matt Drudge opublikował w nim plotki, jakoby Kerry miał romans pozamałżeński z młodszą o 35 lat pracownicą swego biura. Kiedy sprawa mogła wyjść na światło dzienne, miał ją odesłać za granicę, do rodzinnej Anglii.
Główne media amerykańskie na razie taktownie milczą o tej sprawie, ale za Drudge'em - który jako pierwszy ujawnił romans prezydenta Billa Clintona z Monicą Lewinsky - podchwyciła ją i nagłośniła prasa brytyjska. Pierwotnym źródłem pogłosek są prawdopodobnie pracownicy sztabów Partii Republikańskiej.
Demokraci nie pozostają jednak dłużni. Nowojorski dziennik-tabloid "Daily News" przypomniał dawne zarzuty przeciw Bushowi, że kiedyś wysłał swoją dziewczynę do ginekologa, aby przerwała ciążę. Jako prezydent Bush potępia aborcję.