Sojusz dogada się z Ordynacką

Nie powstanie prezydencka lista w wyborach
do parlamentu Europejskiego. Pałac Prezydencki nie chce iść bowiem
na wojnę z SLD, który może stać się za dwa lata naturalnym
zapleczem Jolanty Kwaśniewskiej w walce o najwyższy urząd w
państwie - pisze "Rzeczpospolita".

03.11.2003 | aktual.: 05.11.2003 12:47

Sojusz zaprasza na swoje listy działaczy "Ordynackiej", a liderzy stowarzyszenia propozycję przyjmują. "Dogadamy się z 'Ordynacką'" - zapewnia Marek Dyduch, sekretarz generalny Sojuszu.

"Chcemy osiągnąć maksimum efektów przy minimalnych kosztach" - nie kryje przewodniczący Stowarzyszenia "Ordynacka" Krzysztof Szamałek, zarazem wiceminister środowiska w rządzie Leszka Millera. "Jeżeli możemy kooperować z ugrupowaniem proeuropejskim, to dlaczego nie przyjąć oferty kierownictwa SLD" - dodaje.

Dwa tygodnie temu Szamałek, aktywny działacz Sojuszu, zastąpił dotychczasowego szefa "Ordynackiej", Wiesława Klimczaka, który był gorącym przeciwnikiem angażowania się "Ordynackiej" w politykę.

"Obawiam się, że 'Ordynacka' wystartuje wspólnie z nami nie tylko do europarlamentu, ale i w następnych wyborach do Sejmu" - mówi sceptycznie wpływowy polityk SLD.

Legitymacja nr 1 Stowarzyszenia "Ordynacka" należy do Aleksandra Kwaśniewskiego. Jeszcze kilka dni temu prezydent podejmując u siebie nowe szefostwo stowarzyszenia, poparł aspiracje "Ordynackiej" do budowania komitetu obywatelskiego, który wystawiłby własną listę kandydatów w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Odpowiedź SLD była błyskawiczna - zarząd partii zdecydował o otwarciu swoich list dla ludzi z otoczenia prezydenta i działaczy "Ordynackiej". Ma im zapewnić około 30% miejsc na eurolistach - podkreślają publicyści "Rz" Eliza Olczyk i Jarosław Gajewski. (uk)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)