PolskaSocjopata wyjdzie na wolność? Ustawa została wprowadzona za późno

Socjopata wyjdzie na wolność? Ustawa została wprowadzona za późno

Zabójstwo kobiety, ataki z użyciem noża, pobicie współwięźnia. Tak wyglądały ostatnie 30 lat życia socjopaty ze sztumskiego więzienia. Co musiałby zrobić, aby dostać dożywocie?

Socjopata wyjdzie na wolność? Ustawa została wprowadzona za późno
Źródło zdjęć: © WP.PL | Sławomir Kowalewski

Sąd w Chełmnie skazał Ludwika S. na 7 lat więzienia. Kodeks karny za spowodowanie ciężkich obrażeń ciała przewiduje maksymalnie 5 lat. Prawo przewiduje jednak możliwość wydłużenia kary w warunkach multirecydywy.

27-letnia Malwina uważa ogłoszony wyrok za zbyt łagodny i nadal czuje się zagrożona. Sprawca doskonale wie, gdzie mieszka jej rodzina. Nikt nie zagwarantuje jej, że skazany po odbyciu wyroku nie będzie chciał się zemścić.

Dziewczyna oraz jej brat poszli na imprezę organizowaną przez jeden z lokali w centrum miasta. Podczas zabawy w chełmskiej dyskotece do brata ofiary podszedł jego znajomy - Ludwik S. Znali się od wielu lat, byli współwięźniami z celi. Spotkanie przebiegało spokojnie, tragedia rozegrała się dopiero po opuszczeniu lokalu.

Po wyjściu, S. nagle wyciągnął nóż z kieszeni. Jednym ruchem przeciągnął ostrzem po twarzy kobiety. Rana sięgała od policzka aż po ucho. Sprawca chciał zadać kolejny cios, ale w porę zjawił się Patryk K, który osłonił siostrę i sam został pchnięty nożem. Rodzeństwo natychmiast zostało przewiezione do szpitala, a napastnik udał się na dworzec autobusowy. Policjanci zatrzymali go następnego dnia. Zabezpieczyli wówczas także narzędzie zbrodni.

Mężczyzna bardzo wcześnie rozpoczął swoją kryminalną działalność. W latach 70. został skazany za rozbój. Następnie zamordował sztachetą kobietę i dotkliwe pobił innego więźnia. Próbował nawet wszcząć bunt we Wronkach. W efekcie skazano go na karę śmierci oraz 40 lat więzienia. Jednak ze względu na postępy resocjalizacji skracano mu wyroki. Ostatni raz zakład karny opuścił w sierpniu 2013 roku.

Psychiatrzy wystawili S. negatywną opinię. Napisali w niej, że mężczyzna posiada skłonności socjopatyczne i na pewno popełni kolejne przestępstwo.

Ludwik S. znajdował się na liście 18 więźniów, którzy mieli być skierowani do zakładu w Gostyninie. Jednak dyrekcja sztumskiego więzienia nie miała podstaw do dłuższego przetrzymywania mężczyzny. Wówczas ustawa o izolowaniu osób niebezpiecznych dopiero trafiła do sejmu. Natomiast w życie weszła dopiero w styczniu tego roku - za późno na objęcie nią Ludwika S.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (105)