Sobibór: odnaleziono zbiorowe mogiły
Zbiorowe mogiły na terenie byłego obozu zagłady Żydów w Sobiborze odnaleźli pracujący tam archeolodzy. Odkryto też łuski świadczące o tym, że do ofiar strzelano i kilkaset przedmiotów należących do zamordowanych.
Odnalezienie tych przedmiotów pozwala na określenie, jak dokładnie wyglądał obóz, co przysparzało dotąd trudności, bo hitlerowcy starali się zatrzeć wszystkie ślady jego istnienia. O wynikach prac w Sobiborze mówili w piątek na konferencji prasowej w Warszawie przewodniczący Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Władysław Bartoszewski oraz kierownik grupy prowadzącej w Sobiborze badania naukowe Andrzej Kola.
II wojnę światową przeżyło zaledwie 52 więźniów obozu w Sobiborze. Teraz jest ich jeszcze mniej, prawie ich nie ma. A w Sobiborze zamordowano około 250 tys. osób, głównie wyznania mojżeszowego - powiedział Bartoszewski.
Prace będą jeszcze kontynuowane. Trzeba naukowo potwierdzić, że ten obóz istniał, gdyż są szalone głosy negujące wydarzenia tamtych lat - dodał.
Odkryliśmy siedem masowych mogił, o średniej głębokości ok. 5 m. Znajdują się w nich zwęglone szczątki ludzkie oraz znajdujące się pod nimi szczątki w stanie rozkładu. To oznacza, że w końcowej fazie ofiary były spalane - powiedział Kola.
Największa mogiła ma wymiary 70 na 25 metrów. Pozostałe - ok. 20 na 20 metrów.
Odkryliśmy też barak, w którym znajdowały się osoby chore. Do tych osób prawdopodobnie strzelano, gdyż znaleźliśmy tam ponad 1800 pocisków z karabinu - wyliczał Kola. Na drzewach znaleźliśmy ślady po drucie kolczastym, co pozwoliło nam wytyczyć jedną z granic obozu - poinformował.
Archeolodzy odkryli też ślad innego baraku. Nie możemy jednak na razie określić, czy to właśnie tam znajdowała się komora gazowa - wyjaśnił Kola.
W Sobiborze ofiary uśmiercane były za pomocą spalin silnika. Proces mordowania trwał 15-20 minut. Ale obok tego miejsca znaleźliśmy kilkaset przedmiotów codziennego użytku, co może świadczyć, że tam była przebieralnia - wyjaśnił. (mag)