"So you think you can stay" W Norwegii powstanie reality show o uchodźcach?
• Program jest częścią kampanii społecznej Norweskiej Organizacji ds. Azylantów
• Przed kamerami pojawiają się imigranci, którym odmówiono prawa do azylu
• Historie opisane w reality show oparte są na faktach
• Nie jest wykluczone, że "So you think you can stay" faktycznie trafi na antenę
08.04.2016 | aktual.: 08.04.2016 11:07
Program "So You Think You Can Stay" to projekt Norweskiej Organizacji ds. Azylantów. Stanowi część kampanii społecznej, której celem jest zwrócenie uwagi na problem imigrantów oraz kreowanie ich pozytywnego wizerunku.
Przed kamerami pojawiają się imigranci, którym odmówiono prawa do azylu. Uczestnicy "So You Think You Can Stay" zgłaszają się do programu sami.
Format show przypomina realizacje znane na całym świecie - uczestnik staje przed jury i opowiada swoją historię. Następnie, podejmowana jest decyzja w sprawie jego dalszych losów.
Jak podkreślają producenci na stronie soyouthinkyoucanstay.com, historie opisane w programie oparte są na faktach.
W sieci opublikowano filmik promujący kampanię. Poznajemy w nim 27-letniego Amira Najjera z Gazy, który został oskarżony o współpracę z Izraelem. Przez kilka miesięcy bito go i torturowano. Mimo to, jego wniosek o azyl w Norwegii został rozpatrzony negatywnie.
Norweska Organizacja ds. Azylantów podkreśla, że polityka azylowa Norwegii jest restrykcyjna. Poprzez show, chce pokazać, że decyzja o odmowie azylu jest w wielu przypadkach błędna.
"Wielu ludzi ma realne powody do opuszczenia swojego kraju i szukania pomocy gdzie indziej" - czytamy na stronie soyouthinkyoucanstay.com.
Przedstawiciele organizacji zaznaczają także, że do kreowania negatywnego wizerunku uchodźców w wielu krajach przyczyniają się media. Nie jest wykluczone, że program faktycznie trafi na antenę.
Milion imigrantów w Europie
Według wtorkowego raportu agencji ochrony granic Frontex w ub.r. do Europy przybyło około miliona imigrantów. Największą narodowościowo grupą byli Syryjczycy, jednak im bliżej końca roku tym bardziej rósł udział Afgańczyków. Na trzecim miejscu znaleźli się Irakijczycy.
Frontex zwraca uwagę, że jedną z najważniejszych kwestii dla straży granicznych jest odróżnienie tych, którzy nawet bez dokumentów stawiają się na granicy, by szukać azylu w UE, od jednostek stanowiących zagrożenie oraz migrantów ekonomicznych próbujących nadużywać systemu, podając inną niż rzeczywista narodowość.
Europejski Urząd Wsparcia w dziedzinie Azylu (EASO) szacuje, że liczba wniosków o azyl w UE wzrosła w ub.r. do bezprecedensowego poziomu 1,35 mln. W tym samym czasie zdecydowano o powrocie 286 tys. osób, jednak skutecznie odesłano 175 tys. ludzi. W największym stopniu dotyczyło to Albańczyków (17 proc.), Ukraińców (8,6 proc.) oraz mieszkańców Kosowa.