Śnieg sparaliżował USA. Trzy miliony domów bez prądu
Burze śnieżne, które nawiedziły podczas minionego weekendu północno-wschodnie rejony USA pozbawiły prądu ponad 3,2 mln gospodarstw domowych i firm. Władze zapowiadają, że sytuacja wróci do normy dopiero za kilka dni, mimo że opady śniegu ustały w niedzielę. Zanotowano co najmniej 6 ofiar śmiertelnych.
30.10.2011 | aktual.: 31.10.2011 01:52
W wielu miejscach warstwa ciężkiego, mokrego śniegu sięga 60 cm. Opady wyrządziły znaczne szkody w drzewostanie, bowiem liście wciąż znajdujące się jeszcze na drzewach "łapały" znacznie więcej śniegu niż drzewa ich pozbawione.
Gałęzie a nawet grube konary nie wytrzymywały obciążenia i masowo łamały się. Fatalne warunki atmosferyczne spowodowały śmierć co najmniej 6 osób.
Władze wprowadziły stan wyjątkowy w New Jersey, Connecticut, Massachusetts i w części stanu Nowy Jork. Najgorsza sytuacja panuje w zachodnich rejonach stanu Massachusetts, gdzie spadło 68,6 cm śniegu. Odwołano tysiące połączeń lotniczych i kolejowych. Trudna sytuacja panuje na drogach.
W północnych rejonach Wschodniego Wybrzeża USA pierwszych poważnych opadów śniegu należy spodziewać się zwykle na przełomie listopada i grudnia.