"Smutne" prareferendum w Głuchołazach
Jako "smutne" określiła minister ds. europejskich Danuta Huebner dane dotyczące frekwencji podczas niedzielnego prareferendum w Głuchołazach. Do godz. 14, na 2 godziny przed zamknięciem urn, głosowało tam nieco ponad 14 procent uprawnionych.
25.05.2003 15:40
Huebner dodała, że do głosowania w "prawdziwym" referendum trzeba przekonywać do ostatniej chwili. "Zmobilizujmy się, bo naprawdę chodzi o naszą przyszłość. To jest chyba najważniejsze w historii Polski referendum" - powiedziała minister Huebner dziennikarzom w Katowicach.
Podkreśliła, to część obywatelskiej odpowiedzialności, by "pójść i powiedzieć, czego chcemy dla Polski, dla nas samych, i dla naszych dzieci".
"Bardzo mnie martwią te wszystkie złe przykłady, które mamy z prareferendów w ostatnich tygodniach w Polsce, także na wyższych uczelniach. Na niektórych uniwersytetach były także referenda i poparcie jest niebywałe - przekracza 90 proc., ale frekwencja jest zawsze poniżej 30 proc." - zwróciła uwagę min. Huebner.
"To jest nasz główny problem - żebyśmy poszli do referendum, żeby niektórym z nas się chciało pójść, bo nigdy nie chodzili, bo taka jest niestety nasza tradycja" - dodała.