SMS od ojca kierowcy seicento. "Syn mój popadł w kłopoty z powodu przejazdu Pani Premier, widzę manipulacje w wypowiedziach PiS"
Jeśli ktoś manipuluje przekazem ws. wypadku z udziałem rządowej kolumny to manipuluje Prawo i Sprawiedliwość - przekazał poseł Nowoczesnej Marek Sowa, który otrzymał SMS od ojca kierowcy seicento. - Politycy PiS mogliby zaoferować Sebastianowi K. wsparcie - podkreślił. 21-letni Sebastian K., który kierował seicento, ma status podejrzanego ws. wypadku w Oświęcimiu. Nie przyznał się do winy.
W SMS-ie ojciec kierowcy seicento napisał, że kiedy PiS zarzuca posłom Borysowi Budce (PO) i Markowi Sowie (Nowoczesna)
manipulacje ws. wypadku, to "szlag go trafia". - Bardzo mi przykro, że na ludzi, którzy niosą pomoc z tego powodu są wylewane pomyje - dodał. "Jak na razie to manipulacje widzę, ale w wypowiedziach przedstawiciel PiS" - cytował SMS poseł Nowoczesnej.
- Jego ojciec pisze, że nikt się nie kontaktował z nim, że został chłopak osamotniony, że nie wykazała strona rządowa żadnego zainteresowania w tej kwestii - zaznaczył poseł.
"Oglądałem program Polsat News i jak zobaczyłem prolog programu 'Tak czy Nie' z wypowiedzią posła Marka Suskiego, że Panowie są specjalistami od zacierania śladów to, aż się zagotowałem" - podkreślił ojciec Sebastiana w wiadomości SMS. "Szkoda, że nie mogę zadzwonić do mediów, bo chętnie powiedziałbym mediom, co o tym myślę"- wskazał.
Ojciec Sebastiana - jak wynika z upublicznionego SMS-a - pyta także, dlaczego nikt z PiS, czy z kancelarii premier nie zaoferował jego synowi pomocy. "Do tej pory nikt z tego otoczenia nie zapytał o stan zdrowia i samopoczucia mojego syna, a przecież deklarują, że kierują się Nauką Ojca Świętego Jana Pawła II" - czytamy. Dodał, że to za jego namową żona - jako pierwsza - skontaktowała się z posłem Sową w sprawie pomocy.
Petru: to zderzenie młodego człowieka z machiną propagandową państwa
Do treści SMS-a odniósł się lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Na konferencji w Poznaniu podkreślił, że z przerażeniem patrzy na to, co dzieje się wokół wypadku. - Tu miały naprawdę miejsce dwa zdarzenia, czyli: zderzenie seicento z kolumną samochodową rządową, i drugie - zderzenie młodego człowieka z machiną propagandową państwa. Widać, że ta machina propagandowa państwa chce zrobić wszystko, żeby zrobić z niego kozła ofiarnego swojej niekompetencji - mówił Petru.
- To jest przerażające i skandaliczne. Uważam, że nasz poseł Marek Sowa zrobił bardzo dobrze, bo to matka Sebastiana zwróciła się do niego z prośbą o pomoc i teraz są pretensje do tego, że pomaga ludziom. Posłowie są od tego, żeby pomagać ludziom, szczególnie jeżeli czują się osaczeni przez państwo. Szczególnie osaczeni przez taką bezczelną propagandę jaką uprawia minister Błaszczak i jego koledzy, włącznie z marszałkiem Terleckim - dodał.
Wypadek Beaty Szydło. Premier napisała do kierowcy seicento
Szefowa gabinetu premier Elżbieta Witek poinformowała, że Beata Szydło napisała list do kierowcy seicento, który brał udział w piątkowym wypadku kolumny rządowej. Premier Szydło rozumie co musi przeżywać ten młody chłopak i jego rodzina - podkreśliła.
Do wypadku w Oświęcimiu, w którym ucierpiała m.in. premier Beata Szydło doszło w ubiegły piątek wieczorem. W sobotę rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń podał, że zarzut spowodowania wypadku usłyszał 21-letni kierowca fiata seicento i że przyznał się do winy.
21-letni Sebastian K. kierowca seicento ma status podejrzanego ws. wypadku w Oświęcimiu
Rzecznik krakowskiej prokuratury regionalnej Włodzimierz Krzywicki poinformował, że 21-letni Sebastian K. kierowca seicento ma status podejrzanego ws. wypadku. Dodał, że mężczyzna przyznał się do winy, i zapowiedział, że zostanie ponownie przesłuchany.
Prok. Krzywicki podał, że prokuratura rozbudowała zarzut dla kierowcy, podejrzanego o nieumyślne spowodowanie wypadku z udziałem kolumny rządowej. Po przesłuchaniu Sebastiana K. prokuratura poinformowała, że nie przyznał on się do zarzutu.