Smog dusi nas od rana. W Paryżu złapaliby się za głowy

Już od kilku dni nad Polską zalega smog, we wtorek rano nie było inaczej. Jakość powietrza ocenia się na fatalną lub złą. Gdyby mierzono ją według paryskich norm, tylko w 2017 r. alarm ogłaszano by nawet kilkadziesiąt razy.

Smog dusi nas od rana. W Paryżu złapaliby się za głowy
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Błaszkiewicz

13.02.2018 | aktual.: 13.02.2018 10:07

Jak pokazują mapy smogowe, lepiej nie wychodzić z domu w Małopolsce – ten rejon jest cały na czerwono (bardzo wysoki i ekstremalny poziom smogu). Warszawa i okolice mają podobnie. Na żółto (średni poziom) jest za to północna część Polski i jeszcze parę rozrzuconych na mapie miast. Zielono, a więc bezpiecznie, mogą czuć się mieszkańcy ścisłego wybrzeża.

*Kryteria "smogowe" Polska kontra Francja *

Obraz
© PAS

Sytuacja na godzinę 9:45

Obraz
© Screen / Map.airly.eu

Tymczasem według strony "Polski Alarm Smogowy", jeśli w Paryżu działoby się to, co w niektórych polskich miastach w 2017 r., władze ogłaszałby stan wyjątkowy na 2 miesiące. A jeśli nie, to paryżanie i tak często dostawaliby informację o przekroczeniu norm. "Według kryteriów obowiązujących w Polsce – poziomu alarmu smogowego praktycznie nie osiągano. Przez to ludzie nie byli właściwie informowani oraz ostrzegani i nie mogli się chronić" – czytamy w raporcie PAS.

paryżsmogalarm smogowy
Zobacz także
Komentarze (23)