Śmigłowce zaatakowały rakietami cele w Gazie
Izraelskie śmigłowce
wojskowe zaatakowały w nocy rakietami cele położone w Beit Hanun w strefie przemysłowej na północny
wschód od miasta Gaza, należącego do Autonomii Palestyńskiej.
Zginął co najmniej jeden Palestyńczyk. Są także ranni.
Według źródeł izraelskich celem uderzenia była grupa Palestyńczyków, zajmujących się montowaniem wyrzutni rakietowej i zamierzających ostrzelać terytorium izraelskie - przede wszystkim miasto Sderot - rodzimymi rakietami małego zasięgu Kasim. Palestyńskie źródła twierdzą natomiast, że zaatakowany został mały warsztat metalurgiczny. Mówi się także o ataku na grupę ludzi przebywających na cmentarzu pod Beit Hanun.
Śmigłowce wystrzeliły co najmniej 4 rakiety. Zaatakowane obiekty znajdowały się o niewiele ponad kilometr od granicy między Strefą Gazy a Izraelem.
Od końca czerwca ten sam rejon patrolowała stale armia izraelska, usiłując nie dopuścić do wystrzeliwania przez bojowców palestyńskich prymitywnych pocisków rakietowych w kierunku pobliskich miejscowości izraelskich, po drugiej stronie granicy.
Tydzień temu wojsko wycofało się ze Strefy Gazy. Izrael wielokrotnie atakował wcześniej z powietrza warsztaty i fabryczki Palestyńczyków, uzasadniając to możliwością produkowania w nich rzemieślniczym sposobem broni, a zwłaszcza rakiet.
Agencja Associated Press pisze natomiast z Jerozolimy, że w izraelskich więzieniach w poniedziałek do strajku głodowego przystąpiło aż 1 600 palestyńskich więźniów, protestujących przeciwko złemu traktowaniu. Zapowiedziano też, że w najbliższych dniach do głodówki przystąpi dalsze 7500 Palestyńczyków przebywających w izraelskich zakładach penitencjarnych.