Śmiercionośne komary w Indiach
Osiemdziesiąt siedem osób zmarło w ciągu ostatniego miesiąca na południu i północy Indii na tropikalne choroby wirusowe przenoszone przez komary - poinformowała indyjska służba zdrowia.
04.10.2006 12:40
Epidemie gorączek krwotocznych wystąpiły zarówno w stanie Kerala (na południu), jak i w Delhi i okolicach. W szpitalach stolicy setki zarażonych pacjentów ze względu na brak miejsc przebywają na korytarzach.
W Kerali, gdzie zdaniem stanowego ministerstwa zdrowia grozi epidemia gorączki krwotocznej zwanej chikungunya - zmarło 71 ludzi. W jednym z okręgów tego stanu objawy choroby zaobserwowano u około 40 tys. osób. Tysiące ludzi hospitalizowano. Natomiast w Delhi w środę liczba ofiar śmiertelnych dengi wzrosła do 16.
Denga to ostra choroba zakaźna, wywoływana przez flawiwirusy przenoszone przez komary Aedes aegypti, głównie w porze deszczowej. Towarzy jej gorączka, bóle mięśniowe i brzucha, wysypka, obrzęk węzłów chłonnych oraz skaza krwotoczna. Podobnie rozwija się i podobne objawy ma zakażenie chikungunya. Wirus występuje przede wszystkim w Afryce, Azji Południowo-Wschodniej i w Indiach.
W języku suahili "chikungunya" oznacza "tego, który zgina, skręca się" z bólu. Do niedawna uważano, że wirus nie może być przyczyną śmierci. W 4-7 dni od ukąszenia pojawiają się bóle głowy, gorączka, swędząca wysypka, bolesne opuchnięcie stawów, upośledzające chodzenie i ruchy kończyn. Kostki i nadgarstki mogą boleć nawet przez kilka tygodni po zakażeniu. Terapia polega na podawaniu leków przeciwzapalnych i przeciwbólowych, a ochrona na zabijaniu i odstraszaniu komarów.