Śmierć w Wigilię. Rusza proces

Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie ruszył proces w sprawie śmiertelnego pobicia mężczyzny w noc wigilijną. Trójka oskarżonych mężczyzn chce dobrowolnie poddać się karze.

Ruszył proces w sprawie bestialskiego pobicia
Ruszył proces w sprawie bestialskiego pobicia
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Jakub Kaczmarczyk
oprac. TWA

Według ustaleń prokuratury, 24 grudnia ubiegłego roku w Olsztynie trzej młodzi mężczyźni przy stole wigilijnym wpadli na pomysł, że pójdą do znajomego, by "wyrównać rachunki rodzinne".

Weszli do jego mieszkania siłą, tam pobili go, a potem ubranego tylko w podkoszulek wyciągnęli na zewnątrz ciągnąc po schodach. Na ulicy bili i kopali nagiego mężczyznę. Prawdopodobnie już nieprzytomnego przeciągnęli w ustronne miejsce za garaże. Tam narzucili na leżącego palety i zbiorniki po wodzie. Pozostawili pobitego uwięzionego pod ciężkimi elementami i odeszli.

Podczas pierwszej rozprawy oskarżeni nie przyznali się do zarzucanych czynów; dwóch się przyznało do pobicia ale nie do zadania śmiertelnych ciosów; trzeci relacjonował, że w ogóle nie brał udziału w pobiciu, jedynie stał z boku a teraz - jak mówił przed sądem - żałuje, że nie zareagował na zachowanie kompanów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z wyjaśnień oskarżonych składanych w postępowaniu przygotowawczym wynika, że motywem pobicia mężczyzny było "danie mu nauczki" za to, że znęcał się nad krewną jednego z oskarżonych.

Mężczyzna zmarł w szpitalu. Sekcja zwłok wykazała, że miał ciężkie obrażenia wewnętrzne. Policjanci z Komendy Miejskiej zatrzymali jeszcze podczas świąt dwóch sprawców: 18-letniego Jakuba M. z Otwocka i 19-letniego Mateusza L. z Olsztyna. Trzeciego ze sprawców 29-letniego Patryka M. z Otwocka policja ujęła tuż po świętach podczas próby ucieczki do Warszawy.

Zmiana kwalifikacji czynu na zabójstwo?

Sąd w czwartek wskazał na możliwość zmiany kwalifikacji czynu na zabójstwo.

Mężczyźni chcą się dobrowolnie poddać karze bez przeprowadzania procesu. Przez swoich obrońców wskazali, że chcą kar od 2 do 1,5 roku więzienia oraz zapłaty nawiązki na rzecz dwóch sióstr ofiary. Pełnomocnik pokrzywdzonych nie wyraziła zgody na tak niskie kary. Podała, że pokrzywdzone chcą, by kary więzienia były nie niższe niż 6 i 4 lata.

Następną rozprawę sąd wyznaczył na 6 lutego. Mężczyźni odpowiadają z wolnej stopy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)