Śmierć uczestników manifestacji w Lubinie - komendant MO ostatecznie skazany
Wyrok ws. byłego zastępcy komendanta
wojewódzkiego MO w Legnicy Bogdana G., skazanego za spowodowanie
śmierci trzech mężczyzn podczas solidarnościowej manifestacji w
Lubinie w latach 80. jest ostateczny. Sąd Najwyższy oddalił kasację wniesioną przez jego obrońcę.
19.10.2006 | aktual.: 19.10.2006 16:56
G. został uznany winnym tego, że jako dowodzący siłami MO przeznaczonymi do przeciwdziałania manifestacjom w ówczesnym woj. legnickim zatwierdził plan działań nakazujący, wbrew przepisom, wyposażenie pododdziałów ZOMO i MO w broń długą i ostrą amunicję.
31 sierpnia 1982 r. przeciwko uczestnikom kilkutysięcznej manifestacji w Lubinie skierowano milicję i ZOMO, które oprócz gazów łzawiących, świec dymnych i petard, użyły broni ostrej. Od ran postrzałowych zmarło trzech młodych robotników: 28-letni Michał Adamowicz, 25-letni Mieczysław Poźniak i 31-letni Andrzej Trajkowski; kilkanaście osób zostało rannych.
Sąd Najwyższy oddalił w czwartek kasację wniesioną przez obrońcę Bogdana G., nie podzielając podniesionych w niej zarzutów. SN uznał, że nie doszło do rażącego naruszenia prawa.
W ustnym uzasadnieniu postanowienia sąd przypomniał, że zarzuty kasacyjne nie mogą dotyczyć ewentualnych błędów w ustaleniach faktycznych, na co m.in. powoływał się obrońca. Przewodniczący składu sędzia Rafał Malarski ocenił jednocześnie, że nie można uznać, iż zabrakło wystarczających dowodów do skazania G.
Jak podkreślał sędzia, istotą sprawy jest fakt, że G. pełnił w czasie tragicznych zajść funkcje dowódcze i zaakceptował wyposażenie młodych, niedoświadczonych funkcjonariuszy w broń i ostrą amunicję. "G. wiedział, jaki jest skład osobowy plutonu, że będą oni działali w zwartej zabudowie, staną wobec tłumu" - wskazał.
Warto podkreślić odwagę tych, których życie zostało przerwane. O nich powinno się pamiętać - zaznaczył sędzia.
Pierwszą "próbę" wyjaśnienia sprawy podjęła w 1983 r. prokuratura wojskowa. Prowadzone przez nią postępowanie w sprawie (nie zaś przeciwko komukolwiek) - umorzono. W uzasadnieniu napisano, że posługujący się bronią działali w ramach obrony koniecznej.
W późniejszym czasie impulsem do wniesienia aktu oskarżenia były ustalenia sejmowej Komisji Nadzwyczajnej ds. Zbadania Działań Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W lipcu 1992 r. skierowano akt oskarżenia wobec siedmiu osób, m.in. Bogdana G., b. zastępcy komendanta miejskiego MO w Lubinie Jana M. i b. dowódcy plutonu ZOMO Tadeusza J.
Pierwszy wyrok w sprawie zapadł 14 lipca 1995 r. Sąd Wojewódzki we Wrocławiu uniewinnił wówczas Bogdana G.; zaś postępowanie karne wobec Jana M. i Tadeusza J. umorzył z powodu przedawnienia. Sąd Apelacyjny 17 października 1996 r. uchylił wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
2 lipca 1998 r. wrocławski Sąd Wojewódzki, działający jako sąd pierwszej instancji, umorzył postępowanie wobec całej trójki na podstawie ustawy amnestyjnej z 1984 r. Wyrok ten unieważniono i przekazano do ponownego rozpatrzenia, bo podpisało się pod nim dwóch sędziów i czterech ławników, zamiast - jak przewiduje prawo - dwóch sędziów i trzech ławników.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu wyrokiem z 24 czerwca 2003 r. skazał Bogdana G. na karę dwóch lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności, złagodzoną na mocy ustawy o amnestii z 1989 r o połowę - do roku i trzech miesięcy. Janowi M. sąd wymierzył karę taką samą jak Bogdanowi G., zaś Tadeuszowi J. karę pięciu lat więzienia, złagodzoną na mocy amnestii o połowę.
Sąd Apelacyjny 28 września 2004 utrzymał wymierzoną w kolejnym procesie przez sąd pierwszej instancji karę wobec Bogdana G. i Tadeusza J. Wyrok w sprawie Jana M. sąd uchylił, a sprawę przekazał do ponownego rozpatrzenia.
Ok. 70-letni obecnie Bogdan G. nie przebywa w więzieniu z powodów zdrowotnych. Wykonanie kary wobec niego odroczono.