ŚwiatŚmierć polskich żołnierzy to jeden z najtragiczniejszych wypadków

Śmierć polskich żołnierzy to jeden z najtragiczniejszych wypadków

Śmierć dwóch Polaków w Macedonii to jeden z najtragiczniejszych wypadków z udziałem polskich żołnierzy pełniących służbę w siłach pokojowych za granicą. Dwóch polskich żołnierzy zginęło we wtorek, gdy ich samochód wjechał na minę.

04.03.2003 21:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W byłej Jugosławii doszło w ostatnich latach do pięciu groźniejszych wypadków z udziałem polskich żołnierzy. Wtorkowa tragedia to szósty tego rodzaju wypadek.

W kwietniu 1996 r. wybuch min zranił trzech polskich żołnierzy. Szeregowemu Jarosławowi Kurowskiemu amputowano wówczas nogę poniżej kolana, starszemu szeregowemu Janowi Koczarowi - część stopy. Starszy sierżant Marek Brożek został lekko ranny w oko.

W lipcu 1996 r. wypadkowi uległ polski transporter opancerzony. Zginął jego dowódca kapral Mieczysław Sternik, awansowany pośmiertnie do stopnia plutonowego. Trzej żołnierze zostali ranni.

W maju 1998 r. podczas rutynowego patrolu polskich żołnierzy eksplodowała mina. Dwóch Polaków zostało rannych. Szeregowy Andrzej Szydłowski doznał urazu prawej stopy i amputowano mu palec. Starszy kapral Rafał Lis doznał obrażeń lewej stopy i powierzchniowych urazów rąk.

W sierpniu 1998 r. czterech polskich żołnierzy zostało rannych w wypadku drogowym. Transporter, którym jechali Polacy, w czasie wymijania TIR-a spadł z wiaduktu z wysokości trzech metrów i zatrzymał się na drzewie. Dowódca załogi transportera starszy kapral Radosław N. doznał urazu głowy. Drugi z żołnierzy, kierujący transporterem starszy szeregowy Jan B., miał złamaną prawą rękę i uraz lewej dłoni. Lekko rannych zostało jeszcze dwóch wojskowych.

W maju 2000 r. w samochodzie ciężarowym, którym polscy żołnierze wracali z patrolu, śmierć z własnej broni poniósł starszy szeregowy Tomasz Ł.

Do dwóch wypadków z udziałem Polaków doszło podczas pełnienia przez nich misji w Afganistanie.

W maju 2002 r. po wejściu na minę ranny został porucznik Leszek Stępień. Konieczna okazała się amputacja stopy prawej nogi. Druga noga mimo ciężkich obrażeń została uratowana.

W czerwcu 2002 r. kapitan Adam Kowal został ranny w nogę wskutek detonacji miny. Do wypadku doszło podczas patrolowania terenu.(an)

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (0)