Śmierć mniej ważna?
Czym się różni płód który umrze w 21
tygodniu ciąży od tego który umrze tydzień później? Urzędnicy
Ministerstwa Zdrowia uważają, że ten pierwszy nie jest człowiekiem
i państwo nie ma obowiązku rejestracji jego zgonu. W tym kierunku
idzie przynajmniej planowana zmiana przepisów - piszą "Super
Nowości".
Według dziennika, rodzice dotknięci tragedią poronień są oburzeni. Zarzucają urzędnikom dehumanizację zmarłych dzieci i odbieranie im prawa do godnego pogrzebu.
Dotychczasowe przepisy pozwalają na pochowanie i rejestrację dziecka, obojętne na jakim etapie ciąży doszło do poronienia lub zgonu. Inna sprawa, że panował do tej pory biurokratyczny bałagan, szpitale nie znały obowiązującego prawa. Niemniej jednak, rodzicom zmarłego w czasie ciąży dziecka przysługiwały podobne świadczenia, jak przy innych zgonach. Zmarłe maleństwo było rejestrowane w urzędzie stanu cywilnego, sporządzano akt zgonu, rodzina otrzymywała zasiłek pogrzebowy, zaś matka miała prawa do połowy urlopu macierzyńskiego.
Teraz takie prawa będą dotyczyć tylko przypadków, gdy do zgonu doszło po 22 tygodniu ciąży. A więc rodzice dzieci zmarłych wcześniej nie będą mogli nawet uzyskać aktu zgonu, jak również nie będą mogli liczyć na refundację kosztów pogrzebu. Skąd to dziwne rozgraniczenie?
Projekt pozwoli na zapobieganie nadużyciom w zakresie wypłaty świadczeń z tytułu macierzyństwa, co z kolei przyniesie oszczędności w budżecie państwa- informuje Ministerstwo Zdrowia na swej stronie internetowej. Takie tłumaczenie powoduje irytację rodziców, którzy doświadczyli tzw. "przegranych narodzin". (PAP)