Śmierć Leszka Millera juniora. Mamy nowe informacje z prokuratury
- Dostaliśmy wstępny protokół z sekcji zwłok. Nie zmienia on kierunku śledztwa, jakie prowadzi prokuratura. Prowadzone jest w kierunku doprowadzenia Leszka M. namową lub przez udzielenie pomocy do targnięcia się na własne życie – informuje nas Łukasz Łapczyński z prokuratury okręgowej w Warszawie.
- Otrzymaliśmy wstępny protokół sekcyjny, będziemy czekać na opinię końcową. Zostały zlecone badania toksykologiczne. Po ich przeprowadzeniu lekarze wydadzą opinię na temat ewentualnej przyczyny zgonu. Informacja z protokołu sekcji zwłok nie zmienia naszych ustaleń, co do kierunku postępowania – mówi nam Łukasz Łapczyński.
- Materiał do badań toksykologicznych został pobrany. Takie badania trwają w Zakładzie Medycyny Sądowej z reguły kilka miesięcy. Związane to jest z ilością spraw, które wpływają do Zakładu. O ile opinia końcowa zapewne będzie wydana w ciągu miesiąca. O tyle, na wyniki badań toksykologicznych będzie trzeba poczekać znacznie dłużej. Szczegółów wstępnego protokołu sekcyjnego nie mogę ujawniać ze względu na dobro śledztwa – dodaje rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie.
Zobacz także: Adam Bielan: Jarosław Kaczyński przedłużył urlop, bo zmarła jego przyjaciółka
Przypomnijmy, syn byłego premiera został znaleziony martwy w niedzielne przedpołudnie w domu pod Warszawą. Policję powiadomiła jego partnerka Katarzyna. Ze wstępnych ustaleń wynika, że Leszek Miller junior popełnił samobójstwo. - Byłam w domu. Ja go znalazłam. I to było najgorsze, co mnie w życiu spotkało. Zastać tak osobę, którą się kocha. To było koło 11-12 w południe. Spałam na dole, bo mieliśmy sprzeczkę, a on był wtedy u góry. Jeszcze koło 2-3 w nocy zszedł na dół i potem zamknął się w sypialni na górze. Potem rozegrał się horror, najgorszy jaki można sobie wyobrazić. Żałuje, ze nie poszłam spać na górę. Może by inaczej to się potoczyło - mówiła Wirtualnej Polsce pani Katarzyna, narzeczona syna byłego premiera.
Śmierć syna w kilku zdaniach skomentował były premier. - Kochałem syna nad życie, tym bardziej, że był to nasz jedynak. Nie mogę sobie z tym poradzić - powiedział Leszek Miller senior w rozmowie z "Super Expressem". Dodał, że razem z żoną Aleksandrą "nie widzieli świata poza nim" oraz, że to dla nich olbrzymi szok. - Chcę pochować syna w spokoju - dodał. Pogrzeb Leszka Millera juniora odbędzie się 1 września w rodzinnym Żyrardowie.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz tutaj.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl