PolskaŚmierć generała Bartoszcze - z winy pilota

Śmierć generała Bartoszcze - z winy pilota

Przyczyną katastrofy sportowej
awionetki, w której zginął gen. Jacek Bartoszcze i belgijski
biznesmen Karl Peeraer, był błąd w technice pilotowania - wynika z
raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL),
zamieszczonego na stronie internetowej ministerstwa transportu i
budownictwa.

21.03.2006 | aktual.: 21.03.2006 15:05

Prokuratura Rejonowa w Lublinie, która prowadzi postępowanie w tej sprawie, rozważa jego umorzenie - poinformował we wtorek za-ca Prokuratora Okręgowego w Lublinie Andrzej Lepieszko.

Katastrofa awionetki RV-6 wydarzyła się 20 sierpnia 2005 r. w Nadrybiu na Lubelszczyźnie, podczas lotniczego pikniku, w którym uczestniczyło kilkanaście osób. Samolot amerykańskiej konstrukcji, jedyny taki egzemplarz w Polsce, był własnością Belga, który posiadał licencję pilota turystycznego samolotowego.

W ocenie Komisji przyczyną wypadku był błąd w technice pilotowania polegający na wprowadzeniu samolotu w głęboki zakręt, na niebezpiecznie małej wysokości i prędkości lotu zbliżonej do krytycznej, bez zwiększania mocy silnika, co spowodowało przeciągnięcie samolotu i zderzenie z ziemią.

Komisja nie mogła jednoznacznie ustalić, kto podczas wypadku pilotował samolot; wiele wskazuje jednak, że Bartoszcze, który - w ocenie komisji - był bardzo doświadczonym pilotem samolotów wojskowych, nie miał jednak uprawnień do pilotowania lekkich maszyn. Generał usiadł na lewym fotelu - pilota, zaś Belg na prawym - fotelu pasażera lub drugiego pilota.

Czynnikami przemawiającymi za tezą, że samolot był pilotowany przez Bartoszcze jest, w ocenie komisji, oprócz zajęcia przez niego miejsca na lewym fotelu, także - jak zeznawali świadkowie - bardziej energiczny sposób pilotowania samolotu w krytycznym momencie.

Istotne w kontekście wypadku pozostaje to, że przyrządy pilotażowo-nawigacyjne rozmieszczone są na tablicy z lewej strony, co utrudnia ich obserwację przez pilota siedzącego po prawej stronie. Z ustaleń komisji wynika, że samolot był sprawny technicznie. W chwili zgonu ani pilot, ani pasażer nie był pod wpływem alkoholu, ani środków psychotropowych. Obaj mieli na nogach klapki, co jak napisano w raporcie, może świadczyć o niefrasobliwym podejściu obydwu pilotów do tego lotu.

Gen. Bartoszcze zginął na miejscu. Peeraer był reanimowany, jednak bezskutecznie; początkowo przez osoby będące na miejscu wypadku, a po przybyciu karetki przez lekarza pogotowia.

Gen. Bartoszcze miał 44 lata. Był zastępcą szefa szkolenia polskich Sił Powietrznych, szefem Wojsk Lotniczych. Miał doświadczenie w pilotowaniu wojskowych statków powietrznych o napędzie odrzutowym, wykonywał loty m.in. na samolotach Su-22 i TS- 11 "Iskra". Jako pierwszy polski pilot już w 1997 r. latał w USA na samolocie wielozadaniowym F-16.

Peeraer miał 48 lat. Posiadał od września 1995 roku belgijską licencję pilota turystycznego samolotowego. Nie posiadał uprawnień instruktorskich.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)